"Dziennikarka, mama, inżynier górniczy II stopnia, wolontariuszka w Ukrainie od marca 2022 roku" – tak sama o sobie pisze w mediach społecznościowych Karolina Baca-Pogorzelska, która współpracowała z wieloma tytułami prasowymi. Jej narzeczonym jest ukraiński żołnierz.
Karolina Baca-Pogorzelska zorganizowała na platformie Zrzutka.pl aukcje osobistych rzeczy zagrabionych poległym na Ukrainie rosyjskim żołnierzom. Wśród przedmiotów znalazły się m.in.: ubrania, biżuteria, a nawet nieśmiertelniki, czyli wojskowe elementy systemu identyfikacji żołnierzy w razie ich śmierci bądź zranienia. Na blasze wytłoczone są numery identyfikujące żołnierza. Pieniądze ze sprzedaży przedmiotów mają zostać przeznaczone na wsparcie Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Rusłan z 63. Batalionu 103. Brygady, mój narzeczony, przywiózł z Rosji »pamiątki«. Tylko my wiemy, w jakich warunkach zostały zdobyte. Niech zło zamieni się w dobro, a pieniądze z trofiejek pomogą ZSU. Czapka Grupy Wagnera to absolutny unikat, więc cena musi być konkretna" – informuje w opisie aukcji polska dziennikarka przebywająca na Ukrainie.
Inicjatywa wywołała falę krytycznych komentarzy. Pojawiły się domysły, iż wystawiane na aukcję przedmioty zostały zabrane ze zwłok żołnierzy, a to oznaczałoby naruszenie art. 18 Konwencji Genewskiej, który stanowi: "po każdej bitwie strony w konflikcie podejmą niezwłocznie wszelkie możliwe środki w celu wyszukania i zebrania rozbitków, rannych lub chorych, ochronienia ich przed rabunkiem i złym traktowaniem oraz zapewnienia im niezbędnej opieki, jak również w celu wyszukania poległych i nie dopuszczenia do ich ograbienia". Z kolei według ukraińskiego prawa "szczątki osób zmarłych z przyczyn związanych z prowadzeniem działań wojennych, w tym osób niebędących obywatelami państwa, w którym zginęły, będą szanowane".
Baca-Pogorzelska: Rzeczy niczyje
Wolontariuszka zaprzecza, jakoby przedmioty były efektem szabru. "W nawiązaniu do dyskusji dotyczącej licytacji rosyjskich trofeów wojennych oświadczam, iż żaden z przedmiotów, wbrew sugestiom pojawiającym się w Internecie, NIE ZOSTAŁ zabrany z martwego żołnierza. Wszystkie rzeczy zostały znalezione w okopie, który Rosjanie porzucili wraz ze swoim wyposażeniem uciekając przed Ukraińcami" – zapewniła.
Baca-Pogorzelska stwierdza, że są to rzeczy, które Rosjanie pozostawili w okopie.
"Nie jest więc prawdą, że 'są zdarte z trupa', ponieważ nie zostały zabrane żadnemu nieboszczykowi. Rzeczy porzucone w okopach w trakcie ucieczki przez rosyjskich żołnierzy zostały mi następnie przekazane przez ukraińskich żołnierzy. Tym samym, rzeczy, które stały się niczyje, mogły wspomóc finansowanie wsparcia dla walczących Ukraińców. Nie ma więc mowy o łamaniu Konwencji Genewskiej, co zostało zasugerowane w sieci. Wszystkie środki z licytacji miały na celu sfinansowanie zakupu kolejnych samochodów, jakie wspierają walkę Ukraińców z rosyjskim agresorem" – przekonuje Baca-Pogorzelska.
"To musieli bardzo nagle uciekać, skoro pogubili zegarki" – zauważył jeden z internautów. "Całe plecaki, kamizelki – owszem" – odparła. W innym z wpisów dziennikarka zaznaczyła, że żołnierze mają więcej niż jeden nieśmiertelnik.
Kim jest Karolina Baca-Pogorzelska?
Karolina Baca-Pogorzelska to dziennikarka, specjalizująca się w branży górniczej i energetycznej. W przeszłości pracowała m.in. w: "Dzienniku Wschodnim", "Rzeczpospolitej" i "Dzienniku Gazecie Prawnej", a także współpracowała z OKO.press. Z końcem ubiegłego roku pożegnała się z "Wprost". W 2020 r. Baca-Pogorzelska napisała wraz z Michałem Potockim książkę pt. "Czarne Złoto. Wojny o węgiel z Donbasu".
Od marca 2022 r. dziennikarka relacjonuje wydarzenia na Ukrainie. W jednym z rozmów z serwisem branżowym Wirtualne Media przyznała, że nie planuje powrotu do Polski. W sierpniu 2022 r., jeszcze jako dziennikarka "Wprost", została laureatką "Stand With Ukraine Awards" – "nagrody ukraińskiego społeczeństwa obywatelskiego dla wspierających Ukraińców podczas wojny".
Czytaj też:
Polska dziennikarka sprzedaje osobiste rzeczy martwych żołnierzy. "Cena musi być konkretna"Czytaj też:
Zwrot ws. wojny na Ukrainie? Scholz chce konferencji pokojowej z udziałem Rosji