Akcja antyterrorystów przy ulicy Kochanowskiego na warszawskich Bielanach. Policjanci otrzymali zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie posiadającym przedmiot przypominający broń. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu.
Ściągnięto oddziały kontrterrorystów i policyjnych negocjatorów. Rozłożono skokochron i rozwinięto linię gaśniczą. Napastnik wyszedł na balkon i zaczął rzucać na inne balkony podpalone ubrania, które zostały ugaszone przez strażaków. Z kilku lokali wyprowadzono mieszkańców.
Gdy policyjni mediatorzy próbowali podjąć z mężczyzną rozmowę z sąsiedniego balkonu, ten miał oddać w ich kierunku strzały. Nie wiadomo, jakie są motywy działania mężczyzny.
Akcja służb na Bielanach
"Szanowni Państwo, w związku z sytuacją przy ulicy Kochanowskiego apeluję do mieszkańców z tej okolicy o zachowanie szczególnej ostrożności. Na miejscu działa policja i inne służby, które prowadzą czynności – prośba o słuchanie komunikatów i wykonywanie poleceń funkcjonariuszy. Do wszystkich pozostałych mieszkańców serdeczna prośba, aby nie gromadzić się tutaj. Nie utrudniajmy pracy służb" – zaapelował we wpisie na platformie Facebook burmistrz dzielnicy Bielany Grzegorz Pietruczuk. Zarząd Transportu Miejskiego przekazał, że z powodu zablokowanego przejazdu ulicą Galla Anonima zmieniono trasę autobusów.
Jak poinformowała Wirtualna Polska, po godz. 22:00 do akcji wkroczyli policyjni antyterroryści, którzy weszli do mieszkania przez balkon, unieszkodliwili i zatrzymali agresywnego mężczyznę. Miał on zostać przewieziony do szpitala.
Czytaj też:
Strzał na bazarze w Warszawie. Policja szuka sprawcy