Wniosek o odwołanie Czabańskiego wpłynął już do Sejmu i otrzymał numer druku. Będzie on najprawdopodobniej głosowany w czwartek na posiedzeniu komisji kultury i środków przekazu. Jeśli zostanie przyjęty, wtedy zajmie się nim Sejm.
KO chce usunąć Czabańskiego
Politycy KO przekonują, że podstawą do odwołania Czabańskiego jest złamanie przez niego przepisów dotyczących zakazu łączenia pełnionej przez niego funkcji z uczestniczeniem "w podmiocie będącym dostawcą usługi medialnej lub producentem radiowym i telewizyjnym".
W trakcie swojej kadencji w RMN Czabański zasiadał w Radzie Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Podmiot posiada część udziałów w kilku spółkach, które z kolei są współwłaścicielami Geranium, Forum S.A., Słowa Niezależnego i Telewizji Republika. Jak twierdzi autor opinii prawnej, na którą powołują się politycy KO, przez fakt bycia członkiem rady wspomnianego instytutu, Czabański miał pośredni wpływ na podmioty medialne takie jak TV Republika.
Argumentów przeciwko szefowi RMN nie podzielają politycy PiS.
"POstkomuna doszła do wniosku, że zasiadając w radzie Instytutu Lecha Kaczyńskiego, Krzysztof Czabański … rządzi TV Republika! Bo Instytut ma udziały w jednej ze spółek, która ma udziały w innej.. itp. Ta bzdura o rzekomym «konflikcie interesów» ma umocowanie w «ekspertyzach» usłużnych prawników: tym razem nie Chmaj, a prof. Hubert Izdebski i prof. Michał Romanowski" – oceniła Joanna Lichocka, poseł tej partii i członek RMN.
Przejęcie mediów publicznych
27 grudnia ubiegłego roku ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz zdecydował o postawieniu mediów publicznych w stan likwidacji. Tydzień wcześniej odwołał on prezesów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowe zarządy spółek zostały wyłonione przez nowe rady nadzorcze powołane przez ministra.
Na początku 2024 roku, byli szefowie TAI – Michał Adamczyk, Samuel Pereira i Marcin Tulicki, zostali zwolnieni dyscyplinarnie z Telewizji Polskiej. W marcu br. TVP pozwała ich na kwotę 1,33 mln zł m.in. za przebywanie od 20 grudnia do połowy stycznia w siedzibie agencji.
Po tych wydarzeniach Marcin Tulicki zorganizował publiczną zbiórkę na film o nielegalnym przejmowaniu przez nowy rząd instytucji państwa. Udało się uzbierać niewiele, ale były szef "Wiadomości" znalazł inne źródło finansowania i dokument powstanie.
Czytaj też:
Tuleya chce "odciąć prąd i wodę" w TK. "Może nie ogrzewanie, bo idzie zima"Czytaj też:
TVP1 nie jest już liderem. TVP2 ze słabym wynikiem