W niedzielnym programie "Woronicza 17" poruszono temat ustaleń Radia Szczecin, które podało, że w mieszkaniu wynajmowanym przez Stanisława Gawłowskiego działa agencja towarzyska. W reakcji na to politycy opozycji: Andrzej Halicki (PO), Piotr Misiło (Nowoczesna) i Adam Struzik (PSL) wyszli ze studia.
– W ostatnim programie "Woronicza 17" mieliśmy do czynienia z oszustwem i to na bardzo wielu poziomach. Nie wyobrażamy sobie, żeby pan Rachoń, który występuje ewidentnie w roli rzecznika PiS-u i jest pozbawiony jakiejkolwiek wiarygodności, mógł nadal prowadzić ten program – przekonywał Jan Grabiec, rzecznik PO.
Jakub Stefaniak z PSL powiedział, że "miało być BBC, a wyszło studio YAYO". – To, co wczoraj miało miejsce, to ewidentny przykład na to jak Telewizja Polska, a właściwie TVPiS kłamie i manipuluje – oświadczył polityk, zarzucając TVP stronniczość.
Z kolei Adam Szłapka z Nowoczesnej przekonywał, że "telewizja publiczna to ministerstwo propagandy za publiczne pieniądze". – Michał Rachoń nigdy nie był dziennikarzem, był rzecznikiem PiS-u i z tej roli nie wyszedł. Jest obrzydliwym propagandzistą i nie chcemy go oglądać – mówił poseł.
Przedstawiciele PO, PSL i Nowoczesnej oświadczyli, że czekają teraz na decyzję prezesa TVP Jacka Kurskiego.