Sytuacja miała miejsce w centrum Łodzi, w nocy z 26 na 27 czerwca ubiegłego roku. Jak ustaliła policja, po kłótni z partnerką, 35-letni Piotr K., opuścił mieszkanie kobiety i skierował się w stronę placu budowy przy ulicy Tuwina. Mężczyzna chciał się tam przespać w kontenerze, gdzie już wielokrotnie zostawał na noc i gdzie znajdowały się jego rzeczy. Kiedy 35-latek zobaczył w pobliżu kontenera śpiącego bezdomnego mężczyznę, Piotr K. oblał go benzyną z kanistra i podpalił.
Chociaż na miejscu szybko pojawili mieszkańcy z pobliskich budynków, w tym funkcjonariusz policji, bezdomnego nie udało się uratować. Jak wskazała sekcja zwłok, mężczyzna spłonął żywcem.
35-letniemu Piotrowi K. grozi dożywocie, prokuratora stawia mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Piotr K. nie przyznaje się do winy i tłumaczy, że chciał tylko podpalić stertę leżących na chodniku szmat.
Czytaj też:
Były szef policji usłyszał zarzuty. Grożą mu 3 lata więzienia