W niedzielę na stacji Poznań-Górczyn doszło do pożaru pociągów. Ogień początkowo objął skład towarowy, a następnie przeniósł się na wagony pociągu pasażerskiego, którym kibice Legii Warszawa podróżowali na mecz piłkarskiej Ekstraklasy z Lechem Poznań.
Dzięki szybkiej reakcji służb ratowniczych, udało się ewakuować blisko tysiąc osób i nikt nie został ranny.
Komisja kolejowa zbada przyczyny
"Dziś około godziny 15:00 podczas przewozu kibiców na mecz specjalnym pociągiem z Warszawy do Poznania na stacji Poznań Górczyn doszło do groźnego pożaru. Płonął pociąg towarowy i zniszczeniu uległy dwa wagony PKP Intercity. Nikt nie ucierpiał. Do pożaru doszło po zatrzymaniu naszego pociągu obok składu towarowego. Powołana została komisja kolejowa do zbadania zaistniałego zdarzenia. Będziemy dochodzili odszkodowania od sprawców zniszczenia wagonów" – czytamy w niedzielnym komunikacie PKP Intercity na Facebooku.
Funkcjonariusze policji zabezpieczyli nagrania z monitoringu i wylegitymowali ponad 800 osób. Śledczy podejrzewali, że źródłem ognia mogły być race. W wyniku pożaru uszkodzone zostały dwa wagony pociągu pasażerskiego – relacjonował portal info112.pl. W akcji brało udział dziewięć zastępów straży pożarnej.
"Ruszyły policyjne oględziny spalonych wagonów kolejowych. W niedzielę pociąg specjalny z warszawskimi kibicami zatrzymał się w Poznaniu obok pociągu towarowego. Wówczas zostały rzucone race, od których zapalił się wagon towarowy, a potem osobowy. Trwa śledztwo i szacowanie strat" – podała w poniedziałek wielkopolska policja.
– Na szczęście kibice z Warszawy zdążyli się ewakuować. W tamtym pociągu były 834 osoby, nikomu nic się nie stało, cała ta grupa kibiców została wylegitymowana. Okoliczności cały czas są ustalane i wyjaśniane – powiedział Maciej Święcichowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, cytowany przez TVN24.
Czytaj też:
Grupowe zwolnienia w PKP CargoTabor. Kilkaset osób straci pracę