Blamaż komisji śledczej ds. Pegasusa. Tych posłów będzie trzeba odwołać?

Blamaż komisji śledczej ds. Pegasusa. Tych posłów będzie trzeba odwołać?

Dodano: 
Posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa
Posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa Źródło: PAP / Piotr Nowak
Dwóch członków sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa nie brało udziału w tajnej części przesłuchania byłego szefa ABW Piotra Pogonowskiego, ponieważ nie posiadają certyfikatu bezpieczeństwa – ustaliła "Rzeczpospolita".

Jak przypomina "Rz", wszyscy posłowie z sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa muszą posiadać certyfikat wydawany przez szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pozwalający na dostęp do materiałów oznaczonych jako "ściśle tajne".

Certyfikat otrzymuje osoba dająca "rękojmię zachowania tajemnicy". Aby go otrzymać, posłowie muszą przejść w ABW rozszerzone postępowanie sprawdzające – czytamy w tekście.

Komisja śledcza ds. Pegasusa. Kulisy tajnego przesłuchania Pogonowskiego

Gazeta zwraca uwagę, że poniedziałkowe przesłuchanie Pogonowskiego w dużej części odbywało się za zamkniętymi drzwiami, bo dotyczyło materiałów o najwyższym poziomie tajności.

Dziennik informuje, że w tajnej części nie mogło wziąć udziału dwóch posłów i zarazem wiceprzewodniczących komisji – Przemysław Wipler (Konfederacja) i Sławomir Ćwik (Polska 2050).

Poświadczenia bezpieczeństwa nie posiada także Tomasz Trela (Lewica), ale jak ustalili dziennikarze, dysponuje on jednak czasowym, wydanym przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię dostępem do materiałów tajnych.

Trzech posłów bez certyfikatu ABW. Oto jak się tłumaczą

Gazeta zaznacza, że w przypadku Ćwika sprawa jest jasna – zastąpił Pawła Śliza w komisji dopiero pod koniec września. Jak przyznał w rozmowie z "Rz", jeszcze nawet nie złożył wniosku do ABW.

– Jestem na etapie gromadzenia dokumentów, a mam ich sporo. Prowadzę działalność gospodarczą. Do tego mam dużo pracy w Sejmie i na gromadzenie np. aktów notarialnych, umów, faktur zostaje mi niewiele czasu – stwierdził Ćwik.

Przemysław Wipler, który zasiada w komisji od samego początku, tłumaczy: – Prowadzę działalność gospodarczą, mam spory majątek. Zgromadzenie wszystkich dokumentów, których żąda ABW, nie jest łatwe. Dostałem prośbę o uzupełnienie. Nadrobię te zaległości.

Z kolei Tomasz Trela zapewnia, że wszystkie niezbędne dokumenty złożył kilka miesięcy temu. – Wniosek o certyfikat składałem po raz pierwszy w życiu, a nie jest to łatwe ani szybkie. Teraz czekam na decyzję – powiedział.

Czy będzie trzeba ich odwołać?

"Rz" zwraca uwagę, że w przypadku wydania odmowy posłowi dostępu do materiałów "ściśle tajnych" powinien on zostać odwołany z komisji śledczej ds. Pegasusa.

Czytaj też:
Piotr Pogonowski zatrzymany. Jest reakcja NBP

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także