Pod koniec listopada 2024 roku asp. sztab. Mateusz Biernacki został zastrzelony przez drugiego policjanta Bartosza Ż. w trakcie pełnienia służby na warszawskiej Pradze-Północ. "Funkcjonariusz pozostawił w żałobie żonę i dwójkę małych dzieci, był głównym żywicielem rodziny. Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Województwa Małopolskiego tuż po tragedii założyła zbiórkę na rzecz bliskich. Dzięki ogólnopolskiemu wsparciu uzbierano ok. 550 tys. złotych. Bez nich obecna sytuacja rodziny byłaby dramatyczna. Rodzinie policjanta przysługuje odszkodowanie ze strony państwa, jednak do tej pory nie zostało ono wypłacone" – podał "Super Express".
35-letni Sierż. sztab. Mateusz Biernacki został pośmiertnie odznaczony "Złotą Odznaką Zasłużony Policjant" i awansowany na stopień aspiranta sztabowego. Od lat związany był z Komisariatem Policji Warszawa Targówek.
"Do dzisiaj moja Mocodawczyni, która została z dwójką malutkich dzieci (2 i 5 lat) oraz kredytem, nie otrzymała od państwa wsparcia finansowego. Ładnie wyglądają deklaracje w mediach i obecność na pogrzebach, ale to wstyd, że wdowa i małe dzieci zostały tak potraktowane" – napisał w serwisie X mec. Bartosz Lewandowski. Prawnik przypomniał wypowiedź szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka, który tuż po tragedii zapewniał, że wdowie zostanie wypłacona renta i odszkodowanie.
23 listopada ok. godz. 14:00 policja otrzymała wezwanie na ulicę Inżynierską 6 na warszawskiej Pradze–Północ do agresywnego mężczyzny z maczetą w ręku. Podczas zatrzymania sprawcy jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej, na skutek czego ranny został drugi policjant. Jego życia, niestety, nie udało się uratować. Jak przekazała później prokuratura, mundurowy został zraniony w przednią część ciała, w okolice klatki piersiowej.
Mec. Lewandowski: Policja nie wywiązała się ze zobowiązania
Pełnomocnik wdowy po zabitym funkcjonariusz opowiada "SE", że problem pojawił się już w grudniu. Wtedy starano się namówić panią Marię do pilnego podpisania protokołu powypadkowego, który w proponowanej formie spowodowałby zamknięcie drogi do dochodzenia innych roszczeń. – Dodatkowo protokół ten nie odzwierciedlał faktycznego przebiegu tego zdarzenia – dodaje mec. Lewandowski. Do porozumienia udało się dojść dopiero w styczniu.
– Policja ostatecznie zadeklarowała niezwłoczne wypłacenie odszkodowania dwa tygodnie temu (7 stycznia 2025 r. – przyp. red.), jednak do tej pory nie wywiązano się ze zobowiązania. Jednocześnie wbrew złożonej obietnicy nie pokryto całego kosztu pogrzebu policjanta, mowa tu o znacznej kwocie. Moja klientka jest oburzona. Jest jej przykro, że w tak tragicznym momencie została wciągnięta w kampanię budowy wizerunku – dodaje adwokat.
Czytaj też:
Atak nożownika w Niemczech. Nie żyją dwie osoby, w tym dzieckoCzytaj też:
Kolejne groźby wobec Owsiaka. 66-latka usłyszała zarzut