Po przegranych dwóch meczach w mundialu fala krytyki spadła na wszystkich polskich piłkarzy, także na Wojciecha Szczęsnego. Jak ocenia pan występ naszego bramkarza?
Jan Tomaszewski: Moim zdaniem ponosi winę za pierwszą bramkę z Kolumbią, gdzie Wojtek źle obliczył lot piłki. Stało się, jak się stało. Bramkarze popełniają błędy. Jednak porażka z Kolumbią była konsekwencją kompromitacji w spotkaniu z Senegalem w pierwszym mundialowym występie.
Szczęsny został jednak okrzyknięty najmniej skutecznym bramkarzem mistrzostw, jeśli chodzi o liczbę skutecznych interwencji…
No bo miał mało strzałów. Ale co mógł zrobić przy bramkach sam na sam, gdy wychodzili Kolumbijczycy? Gdybym miał go jakoś szczególnie obwiniać to tylko za wspomnianą pierwszą bramkę z meczu z Kolumbią.
Dziś mecz „o honor” z Japonią. Potem przyjdzie czas rozliczeń. Jak ocenia Pan przyszłość reprezentacji?
Bardzo dobrze! Tyle tylko, że nikt nie ma odwagi powiedzieć, że mecz z Senegalem przegraliśmy przez dwóch zawodników. Nie przez złe przygotowanie, brak zaangażowania, czy atmosferę. Chodzi o Thiago Cionka, którego Adam wstawił na reżysera gry obronnej. A jak może piłkarz kierować lepszymi od siebie? Po drugie przegraliśmy przez Zielińskiego. On do reprezentacji Polski po prostu nie pasuje. Graliśmy w dziewiątkę, bo dwóch wspomnianych zawodników nie istniało na boisku.
Co do Cionka krytyka jest powszechna. O Zielińskim mówi się jednak jako o reżyserze gry, którego kadra nie miała od lat.
Reżyser gry. Faktycznie odbierał piłkę obrońcom i próbował rozgrywać. Ale powiem szczerze – lepszym rozwiązaniem byłoby bez żadnych przygotowań założyć buty piłkarskie Zbyszkowi Bońkowi (62 l. przyp. Red.) i wystawić na Senegal. Wypadłby lepiej. W systemie 4-4-2 musi grać dwóch defensywnych pomocników. Gdyby zamiast Zielińskiego grał z Senegalem od początku Góralski, a zamiast Cionka Bednarek, to w cuglach byśmy wygrali. Mecz z Kolumbią był tylko pokłosiem klęski z Senegalem. Adam popełnił błąd, ale to się zdarza. Trzeba iść do przodu.
I naprawdę wierzy Pan, że ta drużyna ma jeszcze przed sobą jakąś przyszłość?
Ci krytycy z Bożej łaski, którzy dziś narzekają na reprezentację, niech zobaczą, że 90 proc. bramek Lewandowskiego padało albo po akcjach Rybusa i Grosickiego z lewej strony, albo po akcjach Błaszczykowskiego i Piszczka z prawej. Nie po akcjach środkiem. Więc Zieliński nie pasuje do tej drużyny. On zawalił nam dwie bramki z Czarnogórą w eliminacjach, na szczęście Robert nam to wtedy wygrał. Gdy powiedziałem, że Zieliński się nie nadaje, spadła na mnie krytyka. Ale przecież dwa tygodnie później trener Napoli powiedział, że Zieliński nie będzie grał u niego w podstawowej jedenastce, bo nie umie grać defensywnie. I proszę zwrócić uwagę, że Zieliński gra tam w końcówce, w systemie 3-5-2, który jest dobry gdy zespół przegrywa mecz, musi gonić wynik. Wtedy tak. Ale podstawowa jedenastka jest nie dla Zielińskiego.
Kto powinien być następcą Adama Nawałki?
Uważam, że Adam Nawałka powinien zostać. Ta kadra osiągnęła awans na mistrzostwa Europy, na samym Euro przyzwoity wynik. Potem awans na mundial. Teraz jest porażka, ale wynikająca z konkretnych błędów. W samej kadrze znalazło się trzech zawodników, których być nie powinno. Zamiast Thiago Cionka powinien być Kamiński. Nie rozumiem po co znaleźli się w kadrze Peszko i Teodorczyk. Zamiast nich powinni pojechać młodzi, Szymański, czy Frankowski. Ale uważam, że pomimo błędów dokonania selekcjonera są niepodważalne. Ale o wszystkim powinna decydować rozmowa Adama ze Zbyszkiem Bońkiem.
Czytaj też:
Tomaszewski ostro o klęsce: Przegraliśmy z kelnerami, sabotaż, "elektryczna niemowa" CionekCzytaj też:
Kto zagra z Japonią? To może być zaskoczenie
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.