Ryszard Gromadzki: W wyborach prezydenckich w Polsce od 1990 r. nigdy nie zwyciężył kandydat antysystemowy, niezwiązany z żadną partią. Od 20 lat w drugiej turze wyborów rywalizują wyłącznie kandydaci PiS i PO. Ma pan pomysł, jak przebić się przez ten układ?
Dr Artur Bartoszewicz: Zdecydowałem się złożyć ofertę obywatelom Rzeczypospolitej w formie programu „trzech siódemek”, efekt jest nadzwyczajny. Polakom nie tylko odpowiada ten sposób myślenia, lecz także z własnej inicjatywy ruszyli do działań związanych ze zbiórką podpisów na rzecz mojej kandydatury. Tylko wtedy, kiedy zebranych zostanie 100 tys. podpisów i zostaną one złożone do PKW, a ta zweryfikuje ich poprawność, będę mógł jednoznacznie powiedzieć, że staję się kandydatem na prezydenta RP. Do tego momentu uprawianie tego typu narracji jest nieuprawnione.
Uważam, że określanie polityka, który pojawi się poza systemem partyjnym, mianem antysystemowca jest również nieuprawnione. Antysystemowe są dziś partie polityczne. Jestem zwolennikiem systemu politycznego opartego na konstytucji i realnym działaniu osób, które decydują się pełnić władzę w Rzeczypospolitej. To partie polityczne doprowadziły do destrukcji państwa i bezpieczeństwa obywateli Rzeczypospolitej, podważyły konstytucję i zniszczyły instytucje, które konstytucyjnie zapewniały nam bezpieczeństwo i pewność prawa.
Od 20 lat mamy do czynienia z tzw. PO-PiS-em, czyli jedną partią, która składa się z dwóch opcji walczących ze sobą na śmierć i życie, przy okazji wyniszczając społeczeństwo i gospodarkę. Nie liczy się nic poza ambicjami wodzów obydwu opcji, którzy trwają w beznadziejnym klinczu, niwecząc potencjał rozwojowy Rzeczypospolitej. Myślę, że Polakom nie udało się dotąd wydostać z tego politycznego bagna, bo cały czas podsycana jest wzajemna nienawiść, wmawia się nam, że jedynym wyjściem jest ostateczne zniszczenie drugiej strony. Skala zmęczenia obywateli Rzeczypospolitej tym beznadziejnym sporem jest bardzo wysoka, ale okno Overtona wskazuje, że przełamanie pata, w którym tkwimy, jest możliwe.
Jak pan chce osuszyć to bagno?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.