3 lipca w życie weszła ustawa o SN, która zakłada, że sędziowie, którzy ukończyli 65. rok życia przechodzą w stan spoczynku – chyba, że zgłosili chęć dalszego orzekania, na którą zgodę wyraził prezydent. Małgorzata Gersdorf takiego wniosku nie przedstawiła, a więc nie jest już czynnym sędzią. Funkcję I prezesa Sądu Najwyższego sprawuje obecnie sędzia Józef Iwulski.
Tymczasem Małgorzata Gersdorf, która przebywała na urlopie, wraca do Sądu. Prof. Gersdorf nie ma planów orzeczniczych. Będzie wykonywała organizacyjne obowiązki I Prezes SN – informuje RMF FM.
Czytaj też:
Mucha: Gersdorf nie ma uprawnień do urlopu, nie może więc go przerwać
Sprawę na antenie Radia Maryja skomentował poseł PiS Stanisław Piotrowicz, szef sejmowej komisji sprawiedliwości. – Naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną z tego względu, że sędziów w stanie spoczynku również obowiązują ściśle określone zasady. Niestosowanie się do obowiązującego prawa może skutkować wyciągnięciem konsekwencji dyscyplinarnych. Jedna z najsurowszych sankcji, jaka może spotkać, to pozbawienie stanu spoczynku – powiedział polityk zapytany, co grozi Małgorzacie Gersdorf.
– Warto przypomnieć, że nie kto inny, jak elity sędziowskie podnoszą larum, że łamany jest konstytucyjny trójpodział władz. Dziś mogę zgodzić się z tym środowiskiem sędziowskim, ponieważ ta sytuacja pokazuje, że to sędziowie łamią konstytucyjny trójpodział władz i ingerują w szczególności we władzę ustawodawczą. To oni chcą decydować o tym, jakiego prawa będą przestrzegać w Polsce. A to, jakie będzie i jest prawo – konstytucyjnie zagwarantowane jest dla władzy ustawodawczej, a wiec dla Sejmu i Senatu – stwierdził Piotrowicz.