W nocy z czwartku na piątek komisja kierowana przez Stanisława Piotrowicza z PiS poparła projekt nowelizujący ustawy o Sądzie Najwyższym, KRS, sądach powszechnym i prokuraturze. Obradom towarzyszyły protesty posłów opozycji, głównie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
Sanocki, stwierdzając, że politycy opozycji, m.in. Kamila Gasiuk-Pihowicz powtarzają się, zgłosił wniosek formalny o ograniczenie czasu wypowiedzi do 30 sekund. – Wstydź się bałwanie! – zareagował Kropiwnicki. Sanocki nie pozostał mu dłużny. – Kropiwnicki, chcesz po łbie? Łysym? – odpowiedział.
Gasiuk-Pihowicz domagała się od Piotrowicza ukarania Sanockiego za kierowanie gróźb pod adresem posła Platformy. – Uważam, że to wymaga absolutnej reakcji przewodniczącego komisji. Takie uwagi są niedopuszczalne – przekonywała posłanka Nowoczesnej.
Sanocki powiedział, że jego słowa nie były żadną groźbą. Wtedy Kropiwnicki jeszcze raz zwrócił się do niego słowami: – Chłopie, nie brnij, bo naprawdę wstyd. Podlizujesz się PiS-owi i nawet chcesz nas lać.
Natomiast Krystyna Pawłowicz mówiła o "chlewie i chamstwie robionym w Sejmie" przez opozycję.