– Idziemy po zwycięstwo. Mówiłem, że będzie bardzo blisko i jest bardzo blisko. Cieszę się, że wygrałem pierwszą turę, ale dużo pracy przed nami. (...) Jestem przekonany, że wygra cała Polska – mówił Trzaskowski w swoim pierwszym wystąpieniu po ogłoszeniu wyników sondażu exit poll, który daje mu 30,8 proc. głosów.
Polityk dziękował swojej żonie Małgorzacie, dzieciom, rodzinie i wszystkim, którzy oddali na niego głos.
– Dziękuję za każdy baner, uścisk dłoni, za każdy wpis w internecie, za waszą ciężką pracę. Gdyby nie praca wszystkich tych, którzy zaangażowali się w kampanię wyborczą, nie byłoby tego pierwszego miejsca – podkreślił.
Według niego "ten wynik pokazuje, jak musimy być silni i zdeterminowani, by wygrać wybory prezydenckie". – Wiadome to było od samego początku – dodał.
Trzaskowski zapowiada dokończenie rozliczeń PiS
Zapowiedział "dokończenie zmian", które rozpoczęły się po wyborach parlamentarnych w 2023 r. Mówił m.in. o rozliczeniu PiS "do końca", potrzebie liberalizacji ustawy aborcyjnej i wprowadzeniu ustawy o języku śląskim.
Nawiązując do swojego największego konkurenta, Karola Nawrockiego, który według exit poll zdobył 29,1 proc. głosów, Trzaskowski przekonywał, że Nawrocki jest "ekstremalny i radykalny". – To nie jest Andrzej Duda – argumentował.
Wybory prezydenckie. Za dwa tygodnie druga tura
Głosowanie odbywało się w niedzielę między godziną 7:00 a 21:00. Uprawnionych do udziału w wyborach było prawie 29 mln osób.
Według danych Państwowej Komisji Wyborczej frekwencja do godziny 17:00 wyniosła 50,69 proc.
Ponieważ żaden z kandydatów nie zdobył więcej niż 50 proc. głosów, potrzebna będzie druga, która odbędzie się za dwa tygodnie, 1 czerwca. Zmierzają się w niej Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki.
Czytaj też:
Nawrocki zabrał głos po ogłoszeniu wyników: To czas na uratowanie Polski