Do zachowania swojej partyjnej koleżanki Kingi Gajewskiej na finiszu kampanii prezydenckiej Elżbieta Łukacijewska odniosła się w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
Europosłanka KO o akcji Gajewskiej: Dla nich to było uderzeniem w twarz
– Koledzy będą na mnie urażeni, ale to socjologowie o tym mówią: ten słynny worek ziemniaków był dla wyborców na Podkarpaciu, w Polsce wschodniej, takim uderzeniem ich w twarz. To uraziło ich dumę, uraziło ich emocje – tłumaczyła. Eurodeputowana zwróciła uwagę, że osoba która czuje emocje społeczne takich błędów nie popełnia.
– Niektórzy moi koledzy mówią, że nic się nie wydarzyło w związku z tym zdjęciem, ale ja z całą odpowiedzialnością powiem, że na Podkarpaciu rozpętało się swoiste piekło: to zdjęcie chodziło od domu do domu, było wykorzystywane w wielu środowiskach i myślę, że nie tylko na Podkarpaciu, ale w całej Polsce wschodniej i nie tylko – kontynuowała.
Eurodeputowana nie chciała odpowiedzieć wprost, czy jej partyjna koleżanka powinna ponieść konsekwencje swojej bulwersującej gafy. Przyznała jednak, że jest zwolenniczką rozliczania w polityce. Jak podkreśliła, to działa tak samo jak w biznesie. – Jeżeli jednym z dyrektorów jest ktoś słaby, to traci cała firma i żaden szef na to sobie nie może pozwolić. Tak samo jest w polityce. Ktoś, kto się nie nadaje, kto zawala, powinien być po prostu odsunięty lub przesunięty – stwierdziła.
Posłanka KO w DPS-ie. Tak wykorzystała starszych, schorowanych ludzi
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska zjawiła się w jednym z DPS-ów przed drugą turą wyborów prezydenckich i podarowała jego podopiecznym ziemniaki. Relację i zdjęcia ze swojej aktywności zamieściła w mediach społecznościowych.
"Choć temat DPS w tej kampanii jest trudny dla niektórych kandydatów, my postanowiliśmy wesprzeć tego typu ośrodek inaczej. Zamiast zostawiać w DPS okradzionych staruszków, można zostawić świeże warzywa i mięso z targu. Będzie dzisiaj pyszny rosół:)" – napisała. Poseł nawiązała do głośnej medialnie sprawy kawalerki Karola Nawrockiego.
Już sam ten fakt ściągnął na nią falę krytyki, gdyż zarzucono jej, że uprzedmiotawia osoby z DPS. Gajewska ostatecznie przeprosiła, jednak tylko za publikację zdjęć, nie zaś za wykorzystanie podopiecznych ośrodka w kampanii wyborczej.
Czytaj też:
"Zostaliśmy wykorzystani". Oburzenie w DPS po wizycie GajewskiejCzytaj też:
Zachowanie Gajewskiej było głupotą? Polityk KO: Oczywiście
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
