W poniedziałek marszałek Sejmu Szymon Hołownia zamieścił na X post, w którym pośrednio nawiązał do zamieszania medialnego wokół rzekomego "sfałszowania" wyborów prezydenckich przez PiS.
Hołownia: W demokracji wola wyborców jest święta
"Każdy protest zasługuje na rozpatrzenie, na razie nic nie daje jednak powodu, by podważać ogłoszony przez PKW wynik wyborów. Jeśli Sąd Najwyższy potwierdzi ich ważność – zwołam na 6.08 Zgromadzenie Narodowe, by odebrać przysięgę od prezydenta Karola Nawrockiego. W demokracji wola wyborców jest święta" – czytamy w poście na profilu Hołowni.
Kosiniak-Kamysz: Tezy o sfałszowaniu wyborów są nieuzasadnione
Wcześniej tego dnia wicepremier i minister obrony narodowej wypowiedział się w tonie umiarkowanym i zachęcającym do obniżenia poziomu politycznych emocji.
"Jeżeli obywatele zgłaszają nieprawidłowości w komisjach wyborczych, to rolą instytucji państwa jest ich skrupulatne wyjaśnienie. Polacy muszą mieć gwarancję, że każdy głos jest ważny i właściwie policzony – jednak tezy o sfałszowaniu wyborów są nieuzasadnione i nikt odpowiedzialny ich nie podnosi. Wszczynanie politycznej wojny w tym temacie osłabia Polskę" – napisał lider PSL na swoim koncie na platformie X.
Sugestie Giertycha i Bodnara
W sobotę poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych wyraził wątpliwości, czy wybory nie zostały sfałszowane. Polityk mówił o tym na swoim kanale YouTube. Jako dowód wskazał nieliczne nieprawidłowości, o których informują poszczególne komisje, ich członkowie, czy inne osoby. Na razie nie ma jednak żadnego potwierdzenia, jakoby skala była na tyle duża, że może dojść do podważenia wyniku elekcji i ponownego głosowania.
Tymczasem szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar sugeruje, że Nawrocki może nie zostać zaprzysiężony, ponieważ nie wiadomo, czy uznana zostanie decyzja Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN ws. ważności głosowania.
O rzekomym problemie zrobiło się głośno w części mediów. W końcu do sprawy postanowił ustosunkować się prezydent Andrzej Duda.
Procedura składania protestów wyborczych
Przypomnijmy, że na przestrzeni 14 dni od ogłoszenia przez PKW wyników wyborów (tj. do 16 czerwca) można zgłaszać protesty wyborcze. Sąd Najwyższy rozpatruje protest w składzie trzech sędziów, w postępowaniu nieprocesowym, i wydaje opinię w formie postanowienia w sprawie protestu.
W ciągu 30 dni od ogłoszenia wyników (tj. do 2 lipca) Sąd Najwyższy podejmuje uchwałę o ważności wyboru. W przypadku stwierdzenia nieważności wyborów, nowe muszą odbyć się w terminie trzech miesięcy od ogłoszenia uchwały.
Czytaj też:
"Tak wiele zrobił dla Polski". Michnik chce nietypowego stanowiska dla TrzaskowskiegoCzytaj też:
Sikorski liczy na pomoc Nawrockiego. "Teraz możemy grać na dwóch fortepianach"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.