Lewandowski przed sądem. Długie przesłuchanie piłkarza

Lewandowski przed sądem. Długie przesłuchanie piłkarza

Dodano: 
Robert Lewandowski wychodzi z sądu
Robert Lewandowski wychodzi z sądu Źródło: PAP / Marcin Obara
Robert Lewandowski złożył zeznania w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Przesłuchanie w sprawie przeciw byłemu menadżerowi piłkarza, Cezaremu Kucharskiemu, trwało ponad pięć godzin.

Proces jest wyłączony z jawności. Akt oskarżenia przeciwko Kucharskiemu prokuratura wniosła w maju 2022 roku.

Szantaż wobec Lewandowskiego i jego żony?

Sprawa dotyczy szantażowania Roberta Lewandowskiego i jego żony Anny, do którego miało dojść w latach 2019-2020. Piłkarz FC Barcelony, a do niedawna reprezentacji Polski, przedstawił trzy nagrania dokumentujące jego rozmowy z Kucharskim. Materiały są kluczowym i – jak relacjonuje serwis Interia.pl – jedynym elementem sprawy. Były menadżer "Lewego" uważa jednak, że dowody są spreparowane.

Dwa tygodnie temu na rozprawie odsłuchano nagrań rozmów, na podstawie których pełnomocnicy Lewandowskiego chcieli udowodnić, że Kucharski szantażował swojego byłego podopiecznego. Menadżer miał domagać się od zawodnika 20 milionów dolarów za to, że będzie "krył" – jak słyszymy na nagraniach – fakt rzekomych oszustw podatkowych, jakich mieli się dopuścić Robert Lewandowski i jego żona Anna.

"Lewy" nie komentował sprawy

W środę już od godzin porannych w gmachu sądu przy ul. Marszałkowskiej, a także w jego okolicach, można było zauważyć większą liczbę policjantów niż zazwyczaj. Wszystko za sprawą rozprawy z udziałem Roberta Lewandowskiego.

Jak relacjonuje Interia, wydzielony został korytarz, a zamkniętych drzwi wiodących do niego pilnowali z dwóch stron policjanci i ochroniarze.

"Lewandowski i Kucharski usiedli w jednej sali. Sędzia zadawał pytania zawodnikowi. Trwało to z krótką przerwą prawie 5,5 godziny. Dziennikarze trzymani za barierkami nie mogli nawet zajrzeć na wyizolowany korytarz. Wreszcie tuż przed godz. 15:20 pojawił się Lewandowski z prawnikami" – czytamy na portalu.

Były kapitan reprezentacji Polski nie odpowiedział jednak na prośby dziennikarzy o komentarz do sprawy. Zawodnik wsiadł do winny i uśmiechnął się, a po opuszczeniu budynku ruszył w kierunku swojego samochodu i odjechał. W tym samym czasie z drugiego wyjścia skorzystał Cezary Kucharski.

Czytaj też:
Lewandowski poza kadrą. Socjolog: Zabrano mu prawo do bycia zmęczonym
Czytaj też:
Lewandowski przerywa milczenie. "Nie byłem na to przygotowany, usypiałem dzieci"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: Interia.pl
Czytaj także