Drony znikają nad Bałtykiem. GPS szaleje, operatorzy bezradni

Drony znikają nad Bałtykiem. GPS szaleje, operatorzy bezradni

Dodano: 
Dron, zdjęcie ilustracyjne
Dron, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / MARKIIAN LYSEIK
Tajemnicze zakłócenia GPS paraliżują loty dronów nad polskim wybrzeżem. Urządzenia tracą kontrolę, odlatują w nieznanym kierunku lub spadają do morza.

Od kilku dni nad polskim wybrzeżem występują poważne zakłócenia GPS, powodujące utratę kontroli nad dronami. Urządzenia odlatują z dużą prędkością w nieznane kierunki lub spadają. Incydenty zanotowano m.in. w Gdyni, Sopocie, Juracie, Helu i Władysławowie. Jak przekazuje Wirtualna Polska, na instagramowym profilu @b_a_l_t_y_k opisano nocne przypadki utraty kilkunastu dronów. W Gdyni dron poleciał w stronę rosyjskiego Bałtijska i spadł do morza. GPS-y miały wskazywać błędne lokalizacje także w okolicach Królewca.

Czy to wojna elektroniczna?

Eksperci są podzieleni w ocenach przyczyn awarii. Jedna z hipotez mówi o możliwym wpływie rosyjskich systemów wojskowych zakłócających sygnał GPS w regionie. Niektórzy łączą zakłócenia z trwającymi ćwiczeniami NATO Baltops 2025. Mimo tych podejrzeń, żadna oficjalna przyczyna nie została jeszcze potwierdzona.

Problem nie ogranicza się tylko do Polski. Kilka dni temu fińskie służby graniczne przekazały informację, że w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2025 roku odnotowały aż 84 przypadki zakłóceń sygnału GPS na Morzu Bałtyckim. Liczba ta ma być ponad trzykrotnie wyższa, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Najwięcej incydentów miało miejsce we wschodniej części Zatoki Fińskiej, w pobliżu granicy z Rosją.

Fińska Agencja Transportu i Komunikacji ostrzegła wówczas, że podobne problemy zaczynają pojawiać się także w przestrzeni powietrznej. Eksperci nie wykluczają, że Rosja wykorzystuje system walki elektronicznej do zabezpieczania własnych baz i infrastruktury strategicznej przed ewentualnym atakiem – np. ze strony Ukrainy.

Ostrzeżenie dla operatorów dronów i marynarzy

W związku z rosnącą liczbą incydentów fińskie władze zaapelowały o powrót do tradycyjnych metod nawigacji, takich jak kompas i mapy papierowe. Przypominały także, że elektroniczne systemy nie powinny być jedynym źródłem informacji o położeniu jednostki, a każda załoga statku czy samolotu, powinna być przygotowana na sytuację awaryjną.

Podobne ostrzeżenia zaczynają pojawiać się w polskich mediach społecznościowych. Operatorzy dronów są proszeni o unikanie lotów w rejonie Zatoki Gdańskiej i Trójmiasta do czasu wyjaśnienia sytuacji. Jak przekazuje WP, nie wiadomo kiedy i czy w ogóle sytuacja wróci do normy.

Czytaj też:
Rosyjski samolot przechwycony nad Bałtykiem. Jest komunikat wojska
Czytaj też:
"Nowa forma wojny hybrydowej przeciwko Polsce". Ekspert: Celem numer jeden jest Warszawa


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: Wirtualna Polska / Do Rzeczy, Instagram
Czytaj także