Zdaniem eksperta właśnie brak strategii był powodem tego, że rząd polski najpierw negocjował zakup wysłużonych australijskich korwet, a następnie z zakupu się wycofał.
– Polska od lat nie ma strategii obronnej. Gdyby ona była, wtedy określałaby, czy z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa lepiej jest kupić okręty oceaniczne, czyli fregaty, czy też niewielkie okręty do służby na Bałtyku, takie jakie mają Szwedzi, Duńczycy, Finowie. Strategii nie ma, więc trudno się dziwić, że najpierw ktoś wpada na jakiś pomysł, a potem ktoś inny go torpeduje – mówi Romuald Szeremietiew.
Zaznacza, że brak strategii będzie coraz większym problemem. – Gdy poprzedniego szefa MON, Antoniego Macierewicza pytano o strategię obronną odparł on, że strategia jest, ale jest tajna. Widocznie tajna jest tak bardzo, że nie znają jej urzędnicy i kierownictwo resortu obrony. Stąd tak nieskoordynowane działania – uważa Szeremietiew.
Przypomnijmy, że zakup dwóch 30-letnich australijskich okrętów mieli w Australii negocjować prezydent Andrzej Duda oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Ostatecznie premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że do transakcji nie dojdzie.
Czytaj też:
Ważny dowódca odwołany. Krytykował fakt, że Polska nie ma okrętówCzytaj też:
Szwedzkie, a nie francuskie okręty podwodne dla Marynarki Wojennej?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.