1 czerwca odbyła się II tura wyborów prezydenckich, którą wygrał kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki. Od tego czasu obóz popierający Rafała Trzaskowskiego, próbuje podważyć ogłoszony przez Państwową Komisję Wyborczą wynik. W sprawie wypowiedziało się już wielu polityków KO, tylko nie sam wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Według posłanki Lewicy Pauliny Matysiak, kandydat Koalicji Obywatelskiej po prostu uznał temat za zamknięty i nie chce go już roztrząsać, podczas gdy politycy Platformy próbują łagodzić rozgoryczenie po porażce, podważając jednocześnie zaufanie obywateli do wyników i procedur wyborczych.
"Trzaskowski nie chce już do tego wracać"
– Mam poczucie, że on zakończył tę kampanię, podziękował wyborcom i współpracownikom, i nie chce już do tego wracać. Myślę, że uważa, iż nie ma co bić piany, bo nic z tego nie będzie, a można się tylko ośmieszyć – oceniła na łamach dziennika "Rzeczpospolita" Matysiak.
Dodała także, że to może być powód, dla którego Trzaskowski nie komentuje sprawy nawet w mediach społecznościowych. Matysiak stwierdziła, że w jej przekonaniu temat wyborów prezydenckich dla kandydata KO jest po prostu zamknięty.
"Platforma próbuje otrzeć łzy"
Matysiak odniosła się również do pojawiających się od kilkunastu dni wypowiedzi niektórych polityków koalicji rządzącej, którzy coraz bardziej otwarcie kwestionują wyniki wyborów prezydenckich. Nawiązała m.in. do słów premiera Donalda Tuska, który publicznie pytał, dlaczego prezydent elekt Karol Nawrocki, urzędujący prezydent Andrzej Duda oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński "nie chcą poznać prawdziwych wyników wyborów".
Posłanka uznała tego typu wypowiedzi za próbę przemówienia do własnego elektoratu. – Platforma mówi przede wszystkim do swojego elektoratu, próbując "otrzeć łzy" po przegranej Trzaskowskiego. Ale podważanie zaufania do państwa i procedur demokratycznych, w których uczestniczą obywatele, może mieć dalekosiężne skutki – podkreśliła.
Matysiak jasno dała do zrozumienia, że nie ma także podstawy prawnej do ponownego przeliczenia głosów w całym kraju. Przypomniała, że Sąd Najwyższy nakazał ponowne przeliczenie głosów jedynie w 13 komisjach, gdzie pojawiły się podejrzenia nieprawidłowości.
Czytaj też:
"Nasze protesty ukradli neosędziowie". Kolejny absurdalny wpis GiertychaCzytaj też:
Kosiniak-Kamysz odcina się od pomysłów KO: Wynik jest dla mnie jasny
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
