Wassermann: Niech dobra zmiana zejdzie też do samorządów

Wassermann: Niech dobra zmiana zejdzie też do samorządów

Dodano: 
Małgorzata Wassemann
Małgorzata Wassemann Źródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
– Dołączając do silnej, odważnej i uczciwej drużyny PiS, wiedziałam, że zostawiam swoje dotychczasowe życie, ale wiedziałam zarazem, że dołączam do grupy, która również zostawiła swoje rodziny, swoje miasta. Bardzo często jesteśmy w Warszawie, kosztem czasu, kosztem najbliższych. Ale nam zależy. Nie robimy tego dla pieniędzy, nie robimy tego dla własnej sławy albo chwały. Robimy to dlatego, że bardzo kochamy Polskę – mówiła kandydatka Zjednoczonej Prawicy, posłanka PiS-u Małgorzata Wassermann.

Podczas konwencji samorządowej Prawa i Sprawiedliwości głos zabrała kandydatka Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa, Małgorzata Wassermann. Wystąpienie posłanki zapowiedziała jej starsza siostra, Agata. – Chciałabym opowiedzieć państwu o mojej młodszej, bardzo odważnej siostrze Małgorzacie. Już w szkole podstawowej Małgosia postanowiła, że zostanie adwokatem. Interesowała się historią, wiedzą o społeczeństwie, językiem polskim. I zaczęła interesować się również polityką – mówiła.

Weszła do polityki, by walczyć z niesprawiedliwością

Dodała, że Małgorzata została adwokatem, wykonując zawód pomogła wielu ludziom. – Praca w biurze poselskim uświadomiła Małgosi, że tym właśnie chce się zająć, że jest bardzo dużo niesprawiedliwości, krzywdy ludzkiej, którą należy naprawić – opowiadała. I wyjaśniła, że to właśnie chęć walki z niesprawiedliwością motywowała Małgorzatę Wasserman do tego, by wejść w świat polityki, przypomniała także pracę Małgorzaty w komisji ds. Amber Gold. – Chce naprawiać Polskę, chce naprawiać swoje miasto, Kraków, nie znam drugiej osoby, na której można by tak polegać, która nigdy nie zawiedzie powierzonego jej zaufania, i która zawsze pomoże. Małgosia, kocham Cię, trzymam za Ciebie kciuki – zakończyła.

Czytaj też:
"Nieprzejednany człowiek. Troskliwy mąż i ojciec". Anna Jaki o mężu

Sama kandydatka Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa także odniosła się do początków swojej drogi politycznej, do tego, że przyjęła wówczas „zaproszenie od Prawa i Sprawiedliwości”, –Chciałam dołączyć do grupy ludzi silnych, mądrych, zaangażowanych. Do ludzi, którzy mają cel. Tym celem jest uczciwa i sprawiedliwa Polska. Chciałam dołączyć do grupy, która chce i potrafi zmieniać Polskę na lepsze – stwierdziła. I przyznała, że nie zakładała, że będzie to łatwa droga. Wręcz przeciwnie, spodziewała się ciężkiej pracy. – Po trzech latach żyjemy w zupełnie innym kraju. Wyrównane są niesprawiedliwości społeczne, wzrosły prace, spada bezrobocie. Po prostu Polakom żyje się lepiej. Ale to nie znaczy, że nasza praca jest zakończona – podkreśliła.

"Zwyciężymy, bo jesteśmy silni"

Wasserman mówiła o tym, że droga, którą kroczy Zjednoczona Prawica, będzie „wymagała czasu i dalszego zaangażowania”. – Przed nami teraz wielka szansa, aby ta dobra zmiana zeszła niżej, do samorządów, gdzie często od lat rządzi ten sam układ, robiący wzajemne interesy, który Polakom, zwykłym Polakom, pozwala tylko żyć bez wpływu na cokolwiek – oceniła. I dodała, że wierzy w zwycięstwo. – Zwyciężymy dlatego, że jesteśmy silni, dlatego, że mamy pomysły, że mamy idee, dlatego, że nam bardzo się chce – podkreśliła.

Czytaj też:
Kaczyński: Idziemy pod górę ku lepszej Polsce. Nie uchybiliśmy demokracji

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także