Nowa dzielnica ma się rozciągać wzdłuż warszawskiego odcinka Wisły i obejmować ponad 700 ha przeznaczonych pod inwestycje. – Proszę sobie wyobrazić, że Warszawa może być najnowocześniejszym miastem na świecie z najniższymi podatkami. Ja w to wierzę – mówił Jaki podczas konwencji.
W dzielnicy ma znajdować się największe tzw. city lab. W wizji Jakiego Przyszłość ma spełniać funkcje sportowe, rekreacyjne, biurowe i usługowe. Ruch w nowej dzielnicy ma być natomiast zarządzany elektronicznie, co powinno usprawnić poruszanie się po mieście i zmniejszyć korki.
Czytaj też:
"Przyszłość". Jaki chce stworzyć 19 dzielnicę
Co ciekawe, wizję zarysowaną przez Jakiego pochwalił jego konkurent, Piotr Guział. Samorządowiec we wpisie na Twitterze wskazał, że w ten sposób polityk Zjednoczonej Prawicy "zabił" Rafała Trzaskowskiego, który o prezydenturę w stolicy ubiega się z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Guział przyznał, że gdyby sam miał tak szerokie zaplecze jak Jaki, przedstawiłby własną, także szeroką i ambitną wizję stolicy. Warto zauważyć, że w polskiej polityce pochlebne wyrażanie się na temat konkurentów nie jest zjawiskiem powszechnym, zwłaszcza w gorącym okresie kampanii wyborczej.
Patryka Jakiego w związku z jego pomysłem zaatakowała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent stwierdziła, że to "odgrzewane kotlety", które za rządów PiS w Warszawie nie zostały zrealizowane. Na ten zarzut, szefowej stołecznego Ratusza odpowiedział Piotr Guział. Samorządowiec przypomniał, że szeroka i ambitna wizja rozwoju stolicy przyświecała poprzednik prezydentom Warszawy.