Zajęcia będą odbywać się od nowego roku akademickiego na Wydziale Artes Liberales. Ich celem, według informacji podanej przez uczelnię, jest opanowanie "języka śląskiego" w stopniu komunikatywnym na poziomie podstawowym w mowie i piśmie. Studenci zdobędą również podstawową wiedzę na temat jego historii, obecnej sytuacji socjolingwistycznej oraz wybranych zagadnień z bogatej kultury śląskiej.
Lektorat z "języka śląskiego" na Uniwersytecie Warszawskim
Warto zauważyć, że śląski nie jest osobnym językiem, a gwarą, co niejednokrotnie podkreślali językoznawcy, z prof. Jerzym Bralczykiem na czele. Zmiany prawnej takiego stanu rzeczy chcieli obecnie rządzący. Podpisania ustawy uznającej śląski za język regionalny odmówił jednak w kwietniu ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda.
Wprowadzenie do oferty uczelni lektoratu z "języka śląskiego" to jednak nie jedyna kontrowersja. Równie duże emocje budzi fakt, kogo zatrudniono do prowadzenia tych zajęć. To Bartłomiej Wanot, o którym możemy przeczytać, że jest absolwentem filologii wschodniosłowiańskiej Uniwersytetu Śląskiego, a także korektorem, tłumaczem, miłośnikiem języków słowiańskich i założycielem kolektywu Ôtwarty Ślōnsk.
Kim jest Bartłomiej Wanot?
To jednak nie te informacje na jego temat budzą zdziwienie i oburzenie. W ostatnim czasie w sieci możemy więcej dowiedzieć się o jego aktywności. Zwrócili na nią uwagę użytkownicy mediów społecznościowych, zszokowani decyzją Uniwersytetu Warszawskiego. Wanot jest także, a raczej przede wszystkim, lewicowym aktywistą związanym ze środowiskiem śląskich separatystów i organizacji LGBT. Znany jest również z antypolskich, wychwalających Stepana Banderę i znieważających ofiary ludobójstwa na Wołyniu komentarzy. Wśród nich takie teksty, jak: "Polscy nacjonaliści to je**ne ścierwo, z którym nie można dyskutować, tylko trzeba do niego strzelać". Wonot opublikował nawet swoje zdjęcie w koszulce z wizerunkiem Bandery. Ukraińskiego zbrodniarza określił jako "wodza nacji" i "wielkiego ukraińskiego patriotę".
"Czym różni się Wołyń od Śląska? Na Wołyniu Polacy mają to już za sobą" – napisał w również w jednym z komentarzy zamieszczonym na Facebooku.
Szerzej sylwetkę Wonota przedstawił na platformie X użytkownik John Bingham. Określił go mianem człowieka, który zamiast na UW powinien trafić do zakładu karnego. Przypomniał też, że chwalił się udziałem w organizowanym przez Rafała Trzaskowskiego Campusie Polska Przyszłości.
twittertwittertwitterCzytaj też:
Komu przeszkadza polskość Śląska?
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
