W nocy z wtorku na środę niezidentyfikowany obiekt spadł, a następnie eksplodował na polu kukurydzy w miejscowości Osiny koło Łukowa na Lubelszczyźnie. Według źródeł PAP w MON był to tzw. wabik, czyli dron bez głowicy bojowej. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał na konferencji prasowej, że był to rosyjski dron i mówił o "prowokacji".
Eksplozja drona w Osinach. Prokuratura zakończyła oględziny
Prokuratura Okręgowa w Lublinie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, poinformowała w piątek, że w czwartek w późnych godzinach wieczornych zakończyły się oględziny oraz zabezpieczanie dowodów i śladów na miejscu eksplozji drona.
W czynnościach oprócz prokuratorów uczestniczyli policjanci, w tym funkcjonariusze CBŚP oraz żołnierze Żandarmerii Wojskowej i Wojsk Obrony Terytorialnej.
"Podczas działań prowadzonych na miejscu zdarzenia zaangażowanych było każdego dnia około 150 osób. Oględziny prowadzone były przy wykorzystaniu nowoczesnego sprzętu pozwalającego na skuteczne ujawnianie i zabezpieczanie śladów" – przekazała w komunikacie rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie prok. Agnieszkę Kępkę.
"Obecnie wszystkie zabezpieczone ślady i dowody zostaną zbadane przez biegłych różnych specjalności. Trwają również inne czynności dowodowe w tej sprawie" – czytamy.
Co spadło na Lubelszczyźnie? Nieoficjalne ustalenia mediów
Z nieoficjalnych ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że obiektem, który eksplodował w Osinach, mogła być irańska bezzałogowa jednostka typu Shahed-131 lub 136 (w terminologii rosyjskiej Gierań-1 i Gierań-2).
"Rz" zwraca uwagę, że w 2023 r. Rosja rozpoczęła produkcję Shahed-136 z wykorzystaniem własnych elementów wyposażenia elektronicznego i używa tych dronów w wojnie z Ukrainą.
Wcześniej Radio Zet podało nieoficjalnie, że służby mają nagranie z monitoringu polskiego nieba, na którym przed północą widać szybko przemieszczający się obiekt.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało w komunikacie, że w nocy, kiedy doszło do incydentu, "nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi".
Czytaj też:
"To raczej nie był dron wabik". Co eksplodowało w Osinach?
