"Kobiety w Polsce mogą być przez polskich nacjonalistów i prawicowych ekstremistów w przyszłości bezkarnie opluwane, kopane, obrażane i oblewane płynami, jeżeli sprawcy chcą w ten sposób wyrazić 'swoje niezadowolenie'" – czytamy na łamach niemieckiej prasy.
Gazeta, powołując się na polskie media, cytuje fragment uzasadnienia prokuratury, z którego wynika, że napastnicy chcieli jedynie wyrazić "niezadowolenie" z powodu przeszkody. "Nie będzie procesu karnego przeciwko organizatorom i nacjonalistycznym pałkarzom" – informuje "TAZ".
Według berlińskiego dziennika polskiej prokuraturze brakuje odwagi, aby ocenić, czy hasła: "Śmierć wrogom ojczyzny", "Europa będzie biała albo bezludna" i "Czysta krew" mają charakter rasistowski.
"Tageszeitung" sugeruje, że umorzenie śledztwa to polityczna decyzja "narodowo-populistycznego rządu PiS", który "kontroluje niemal cały wymiar sprawiedliwości".
"Trzy skrajnie prawicowe organizacje, które od 2015 roku organizują w Warszawie Marsz Niepodległości, uważane są za oddział awanturników, który wykonuje brudną robotę" – przekonuje niemiecka gazeta.
Czytaj też:
Niemcy zajmują się praworządnością w Polsce. Pawłowicz: Jakim prawem?