Jedwabne, ludobójstwo na Wołyniu, obława augustowska, a wcześniej odsłonięcie „głazu pamięci”, a właściwie „głazu hańby” w Berlinie wywoływały namiętne spory. Jednak rocznice nie tylko prowokują gwałtowne dyskusje (czego przykładem jest Powstanie Warszawskie), lecz także rezonują w bieżącej polityce, z jednej strony – przez sposób, w jaki obecne władze traktują ważne wydarzenia naszej historii, z drugiej – przez odniesienia do polityki historycznej naszych sąsiadów. Paradoksalnie napięcia i kontrowersje ożywiają historię, pokazując, że walka o prawdę o ofiarach, bohaterach, sprawcach, a często rachunki krzywd z przeszłości są ważne i oddziałują na to, co tu i teraz. W ten kontekst wpisują się też ostatnie dymisje – najgorszej szefowej resortu kultury Hanny Wróblewskiej i pełnomocnika MSZ do spraw polsko-niemieckiej współpracy, prof. Krzysztofa Ruchniewicza.
Również dzięki napięciom społeczne obchody męczeńskiej śmierci o. Maksymiliana Kolbego z roku na rok przeradzają się w coraz liczniejszą manifestację z obecnością biało-czerwonych flag na terenie obozu Auschwitz. I właśnie w przededniu rocznicy śmierci św. Maksymiliana w Warszawie odbyła się premiera filmu „Tryumf serca”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
