Tragedia podczas rajdu. Kierowca zginął na miejscu

Tragedia podczas rajdu. Kierowca zginął na miejscu

Dodano: 
Karetka pogotowia ratunkowego. Zdjęcie ilustracyjne
Karetka pogotowia ratunkowego. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
40-letni kierowca bmw Artur Sękowski zginął w wypadku, do którego doszło w niedzielę podczas Rajdu Nyskiego.

Tragedia rozegrała się w niedzielę przed południem na specjalnym odcinku Rajdu Nyskiego "Stary Las", pomiędzy miejscowościami Polski Świętów a Sucha Kamienica. W pewnym momencie samochód marki bmw załogi numer 112 wypadł z drogi, a chwilę później stanął w płomieniach.

W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniósł 40-letni kierowca bmw Artur Sękowski. Poparzonego pilota udało się wydobyć z auta i przetransportować do szpitala.

W związku z tragedią i z uwagi na szacunek dla poszkodowanych i ich bliskich, organizatorzy podjęli decyzję o zakończeniu zawodów. "Organizatorzy zawodów składają najszczersze wyrazy współczucia rodzinie i bliskim zmarłego kierowcy oraz życzą szybkiego powrotu do zdrowia pilotowi. Jednocześnie proszą o uszanowanie prywatności poszkodowanych i powstrzymanie się od spekulacji. Na tym etapie organizatorzy nie będą udzielać dalszych komentarzy. Kolejne informacje zostaną przekazane, gdy tylko będzie to możliwe we współpracy z odpowiednimi służbami" – czytamy na profilu Rajdu w mediach społecznościowych.

Okoliczności zdarzenia wyjaśniają służby, które pracują na miejscu wypadku pod nadzorem prokuratora.


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Anna Skalska
Źródło: RMF 24 / Facebook
Czytaj także