"Czysta kalka z komuny". PiS punktuje w Sejmie rządowy projekt o blokowaniu treści

"Czysta kalka z komuny". PiS punktuje w Sejmie rządowy projekt o blokowaniu treści

Dodano: 
Posłowie PiS: Dariusz Stefaniuk i Artur Szałabawka
Posłowie PiS: Dariusz Stefaniuk i Artur Szałabawka Źródło: PAP / Albert Zawada / YouTube, Sejm
PiS złożył w Sejmie wniosek o odrzucenie rządowej nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną wdrażającej DSA.

Przedmiotem prac Sejmu na bieżącym posiedzeniu jest m.in. rządowy projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną autorstwa Ministerstwa Cyfryzacji kierowanego przez Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy.

Nowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną

Resort chce wdrożyć w Polsce regulacje unijnego aktu o usługach cyfrowych (DSA), dotyczącego m.in. blokowania tzw. nielegalnych treści w internecie. Projekt ma szeroki zakres przedmiotowy i został już nieco złagodzony względem pierwotnej wersji, ale nadal przewiduje bardzo niebezpieczne regulacje. Część rozwiązań nie budzi wątpliwości, jednak przeciwnicy DSA wskazują, że są tam zaszyte przepisy, które w praktyce wprowadzą możliwość stosowania cenzury politycznej poprzez zablokowanie treści, które mogą być niewygodne dla rządu albo nie spodobają się rozmaitym aktywistom czy NGO-som. Bez wyroku sądu urząd (UKE, KRRiT) będzie mógł zablokować nie tylko daną treść, ale również dowolny portal internetowy czy kanał na YouTube bądź innej platformie video. Wnioskować o to będą mogły "zaufane podmioty sygnalizujące".

PiS chce odrzucenia, a jeśli się nie uda, przyjęcia poprawek

Stanowisko klubu parlamentarnego PiS przedstawił Dariusz Stefaniuk. Formacja chce odrzucenia projektu w całości, a jeśli to się nie uda, przyjęcie poprawek. Poseł podkreślił, że projekt rządu wychodzi daleko poza nakazy DSA i przyznaje szerokie, nieprecyzyjne kompetencje organom administracji zależnym od władzy wykonawczej.

W swoich poprawkach PiS chce, by jeśli projektu nie uda się zablokować, kompetencje do blokowania treści należały wyłącznie do sądów, a w żadnym razie do urzędników. – Proponujemy też, żeby były 24 godziny na przekazanie sprzeciwu do sądu jeżeli decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności, 48 godzin na rozpoznanie sprawy przez sąd. Jeżeli sąd nie zdąży, rygor natychmiastowej wykonalności automatycznie się zawiesza. To minimalizuje ryzyko, że treść zostanie zdjęcia na zawsze tylko dlatego, że ktoś w urzędzie uzna ją za niewygodną – przekazał Stefaniuk.

– Doprecyzowujemy też katalog treści – odsyłamy do art. 255 kodeksu karnego. Projekt używa bowiem pojęć nieprecyzyjnych jak pochwalanie, czy nawoływanie. My w poprawce wiążemy je ściśle z art. 255 KK aby organy państwa działały w oparciu o utrwalone wykładnie sądów, a nie własne interpretacje – podkreślił.

PiS sprzeciwia się również przepisowi, by spory kompetencyjne między UKE, UOKIK i KRRiT rozstrzygał premier i przekazuje tę kompetencję sądom administracyjnym. Ponadto nie może być zgody na to, by „zaufane podmioty sygnalizujące” otrzymywały pieniądze podatników.

– Bronimy wolności słowa, zakazu cenzury prewencyjnej, prawa obywateli do sądu, równowagi władz, zasady proporcjonalności. Projekt w obecnym kształcie budzi poważne wątpliwości konstytucyjne i może prowadzić do nadmiernej ingerencji w komunikację obywateli – powiedział Stefaniuk.

Szałabawka: Czysta kalka z czasów komuny

Głos zabrał także poseł Artur Szałabawka, który ocenił, że przedłożona ustawa jest czystą kalką tego, co było za komuny, czyli cenzury. Jak podkreślił, treści się zmieniły, do cenzurowania nie ma książek, ulotek, bibuły, ale zostały treści w internecie, które pod pozorem walki z hejtem i dobrych rozwiązań mają polegać cenzurze poprzez regulacje urzędnicze.

– Nie po to walczyliśmy o wolne sądy, o możliwość swobodnego wypowiadania się, żeby teraz partyjny urzędnik decydował o tym, jakie treści zamieścimy w internecie. Teraz on będzie decydował o tym, co może, a co nie może być w internecie. To jest skandal – powiedział polityk PiS.

Czytaj też:
Projekt ws. związków partnerskich do zmian. Nawrocki ulegnie?


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także