Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich została powołana przez premiera Donalda Tuska w maju 2024 r. Była odpowiedzią na komisję, którą wcześniej powołał rządz PiS.
Komisji Tuska przewodniczył gen. Jarosław Stróżyk. "Działała niewiele ponad rok, przeanalizowała ponad 2 tys. dokumentów jawnych i niejawnych. Łączny materiał ma liczyć 17 tys. stron. W kwietniu tego roku premier otrzymał niejawny raport podsumowujący jej działalność – jeden z trzech, który powstał. Z końcem lipca komisja po cichu zakończyła pracę" – opisuje "Fakt".
Ustalenia komisji
Ze stron rządowych dowiadujemy się, że "komisja ustaliła, że Rosja z pomocą Białorusi prowadzi przeciwko Polsce długofalową wojnę kognitywną. Ma ona doprowadzić do zwiększenia polaryzacji społecznej i dewastacji zaufania do struktur demokratycznych i w efekcie do osłabienia i dezintegracji Zachodu". Komisja ustaliła, że władze państwowe w latach 2004-2024 posiadały informacje dotyczące osób i instytucji szerzących prorosyjską i białoruską dezinformację.
Efektem prac komisji były dwa zawiadomienia do prokuratury. Pierwsze dotyczy byłego szefa MON Antoniego Macierewicza i zarzutu zdrady dyplomatycznej w związku z rezygnacją z programu zakupu samolotów do tankowania w powietrzu ("Program Karkonosze"). Drugie zawiadomienie odnosi się do byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Piotra Pogonowskiego, który miał nie dopełnić obowiązków służbowych, decydując o likwidacji 10 z 15 delegatur terenowych ABW, co według komisji negatywnie wpłynęło na bezpieczeństwo państwa.
Ile zarobili członkowie?
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha w odpowiedzi na interpelację poselską ujawnił koszty działania komisji, a dokładniej wynagrodzeń jej członków. Zgodnie z zarządzeniem premiera, członkowie komisji otrzymywali wynagrodzenie na poziomie sekretarza stanu, czyli 16 tys. 834,86 zł brutto miesięcznie.
Oprócz członków zatrudniono dodatkowy personel wspierający m.in. sekretarza komisji (z wynagrodzeniem miesięcznym w wysokości 16 tys. 834,86 zł), który łącznie zarobił 232 tys. 214,25 zł. W sumie wynagrodzenia członków komisji pochłonęły 2,8 mln zł. Do tego trzeba doliczyć jeszcze wypłaty dla 24 osób, które zostały zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych. W sumie otrzymały 342 tys. zł – informuje "Fakt".
Czytaj też:
"Zdrajca" i "rosyjski agent". Oburzeni są nawet Republikanie
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
