Ustawy o sądach, choć przeforsowane przez PiS całkiem niedawno, nowelizowano już nie jeden raz, a po decyzji TSUE o zamrożeniu części zmian, które one wprowadziły, zanosi się na to, że znowu będą nowelizowane. Wszelako ustawy sądownicze to tylko jeden z – niestety – wielu przykładów trapiącej polską legislację choroby nowelizowania niedawno znowelizowanych aktów prawnych.
Czy nie dałoby się z tym skończyć i uchwalać prawo z większą roztropnością i starannością, by nie narażać Polski na tak wielkie marnotrawstwo czasu, pieniędzy i reputacji?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.