Do relacji z Ukrainą na kilka dni przed wizytą prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce prezydent Karol Nawrocki odniósł się w rozmowie z Wirtualną Polską.
Czy Polska wciąż powinna wspierać Ukrainę? Prezydent wprost
Zapytany wprost, czy Polska w dalszym ciągu powinna wspierać Ukrainę, prezydent nie miał wątpliwości.
– To leży w strategicznym interesie Polski – ten interes nie zmienił się i nie zmienia. Naszym interesem jest wsparcie kraju, który walczy z egzystencjalnym wrogiem Polski – Rosją – oraz broni wartości, do których nam jest blisko – odparł Nawrocki, podkreślając że powinniśmy wspierać Ukrainę i wspieramy.
Jednocześnie, wskazała głowa państwa, powinniśmy doprowadzić do partnerskiego traktowania Polski przez Ukrainę. – Konflikt trwa blisko cztery lata i mam wrażenie, że my – Polacy – często nie czujemy się w tej relacji jak partnerzy – dodał.
Nawrocki: Straciliśmy element partnerstwa na linii Polska – Ukraina
Według prezydenta, straciliśmy element partnerstwa na linii Polska – Ukraina. – I mówię to otwarcie – podkreślił. Nawrocki tłumaczył, że jako prezydent nie może, nie chce i nie będzie zgadzał się na stawianie Polski w roli wyłącznie "przedpokoju" czy "korytarza" w sprawach, które są dla nas strategicznie ważne. – Mamy swoje oczekiwania wobec Ukrainy, tak jak wszystkie inne państwa na świecie – powiedział.
– Jeżeli w sprawach, które dla Polaków są ważne – takich jak ekshumacje na Wołyniu –widzimy, że dla strony ukraińskiej nie są one nawet przedmiotem realnego rozważenia, to pojawia się pytanie: gdzie jest partnerstwo? Liczę, że się to zmieni – kontynuowała głowa państwa.
Prezydent o wizycie Zełenskiego w Polsce. Będzie nowe otwarcie?
W rozmowie padło również pytanie, dlaczego prezydent nie chciał udać się z wizytą do Kijowa. – W Warszawie prezydent Ukrainy będzie miał okazję porozmawiać ze mną o sprawach, które nie tylko nie zostały zrealizowane, ale w wielu przypadkach nawet nie zostały rozpoczęte. A są one ważne dla Polaków – odpowiedział Nawrocki.
Prezydent wyraził nadzieję, że wizyta Zełenskiego w Warszawie stanie się nowym otwarciem we wzajemnych relacjach, "z poszanowaniem strategicznego interesu Polski, z jasnym mówieniem o sprawach ważnych dla Polaków".
Dopytywany, czy ze strony Ukrainy Polska usłyszała za mało "dziękuję", Karol Nawrocki wskazał, że to chodzi o symbole, że nie jest to kwestia ani zapalenia znicza, ani powiedzenia "dziękuję". Zwrócił tu uwagę, że Polacy przecież mogli ograniczyć swoje wsparcie dla Kijowa do ubrania się w żółto-niebieskie barwy Ukrainy.
– Zrobiliśmy jednak znacznie więcej. Rozbudowaliśmy i utrzymujemy hub logistyczny w porcie lotniczym w Jasionce pod Rzeszowem, przez który przechodzi 90 proc. wsparcia dla Ukrainy – zauważył prezydent i dodał: "My działaliśmy nie tylko językiem gestów, symboli, zapalania zniczy czy noszenia żółto-niebieskich flag. Oddaliśmy część naszego potencjału obronnego po to, aby pomóc naszemu partnerowi. A dziś słyszymy, że ofiary mordu na Wołyniu nie powinny być tematem? Przecież one nie czekają na rewanż. Wołają o grób i pamięć".
Zełenski złoży wizytę w Polsce
Przypomnijmy, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski złoży wizytę w Warszawie w piątek 19 grudnia. Przekazując informację w tej sprawie ukraiński przywódca zapewnił, że dla jego kraju bardzo ważne jest trzymanie relacji z Polską.
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz przekazał z kolei, że głównymi tematami rozmów prezydentów będą kwestie bezpieczeństwa, sprawy gospodarcze i historyczne.
Czytaj też:
Konsternacja na Ukrainie. Tak Nawrocki reaguje na zaproszenia od ZełenskiegoCzytaj też:
Zwrot w sprawie wizyty Zełenskiego w Warszawie. Ujawniono szczegółyCzytaj też:
Częste weta Nawrockiego. Wiadomo, co sądzą o nich Polacy
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
