W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" opublikowała informacje z niejawnych dokumentów dotyczących zdrowia Sławomira Cenckiewicza. Wojciech Czuchnowski napisał, że poznał nazwy leków, których przyjmowanie szef BBN rzekomo zataił przed służbami w ankiecie bezpieczeństwa. Publikacja spotkała się z lawiną oburzenia. O natychmiastowe wszczęcie postępowania ws. wycieku danych zwróciła się do organów ścigania Naczelna Izba Lekarska. Wczesnym wieczorem o wszczęciu postępowania w tej sprawie poinformowała stołeczna prokuratura. Okazuje się, że to nie wszystkie działania po publikacji "Wyborczej". Nowe informacje przekazał we wtorkowy poranek rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
Publikacja "Wyborczej" nt. Cenckiewicza. Szef SKW nakazał pilne postępowanie
"W związku z informacjami o domniemanym ujawnieniu danych rzekomo pochodzących z akt postępowania sprawdzającego lub kontrolnego dotyczącego Sławomira Cenckiewicza, Służba Kontrwywiadu Wojskowego informuje, że wszelkie akta postępowania sprawdzającego oraz kontrolnego zostały przekazane do właściwego organu odwoławczego już w sierpniu 2024 r., a od listopada 2024 r. znajdują się one w wyłącznej gestii sądów administracyjnych rozpatrujących odwołania stron" – napisał Dobrzyński na platformie X.
"Bez względu na powyższe, mając na względzie dobre imię Służby, Szef SKW nakazał wszczęcie pilnego postępowania wyjaśniającego" – dodał.
Cenckiewicz kontra SKW. O co toczy się spór?
Przypomnijmy, że w lipcu 2024 r. kierowana przez gen. Jarosława Stróżyka Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała Sławomirowi Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa. W czerwcu 2025 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił tę decyzję. Wyrok jest nieprawomocny. Premier Donald Tusk złożył od niego odwołanie.
W październiku "Rzeczpospolita" opisała kulisy cofnięcia Cenckiewiczowi dostępu do informacji niejawnych. W kontrolnym postępowaniu sprawdzającym wszczętym wobec historyka SKW badała, czy są wątpliwości dotyczące m.in. "uzależnienia od alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych". Według kontrwywiadu wojskowego, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zataił konsultacje u specjalisty i przyjmowanie leku działającego na ośrodkowy układ nerwowy. Natomiast sąd uznał, że Cenckiewicz nie zataił informacji w ankiecie bezpieczeństwa, a żaden z przyjmowanych przez niego leków nie był "substancją psychotropową". Do sprawy w poniedziałek powróciła "Gazeta Wyborcza".
Czytaj też:
NIL reaguje na publikację nt. Cenckiewicza. Żąda natychmiastowego postępowaniaCzytaj też:
Nawrocki broni swojego ministra. Prezydent opublikował wpisCzytaj też:
Ujawnienie danych medycznych Cenckiewicza. Jest ruch prokuratury
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
