Odejście Morawieckiego z ruchu Kukiza to pokłosie dzisiejszej awantury w Sejmie. W trakcie głosowania nad kandydaturą profesora Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Kilku posłów ruchu Kukiz'15 mimo wcześniejszych uzgodnień Pawła Kukiza z liderami Nowoczesnej wzięło udział w głosowaniu co uniemożliwiło opozycji zerwanie kworum. Ale szybko okazało się też, że posłanka Małgorzata Zwiercan ( ruch Kukiza) zagłosowała na nieobecnego na sali posła Kornela Morawieckiego. Głosowanie „na dwie ręce” w świetle polskiego prawa jest przestępstwem.
Posłanka Zwiercan została wyrzucona z klubu Kukiz'15. Ale jak dowiedziało się „Do Rzeczy” Paweł Kukiz wnioskował również o zawieszenie w prawach członka klubu nieobecnego w trakcie głosowania Morawieckiego.
- Nie wiem dlaczego, bo Paweł Kukiz nawet nie zadał sobie trudu rozmowy ze mną. Na posiedzeniu klubu usłyszałem, że podobno podżegałem podobno koleżankę do głosowania za mnie. To bzdura. Wiedziała jak chcę glosować,bo tego nie ukrywałem, ale o głosowanie za mnie jej nie prosiłem- mówi nam Kornel Morawiecki.
W rozmowie z „Do Rzeczy” nie ukrywa żalu ze sposobu w jaki Kukiz potraktował go i tych posłów ruchu, którzy w głosowaniu wzięli udział. - Nie porozmawiał z nimi, ale o nich z mediami- mówi Morawiecki.
Marszałek senior mówi, że w takiej sytuacji nie mógł dłużej pozostać w klubie Pawła Kukiza. - Do PiS nie przechodzę, będę posłem niezależnym- zapewnia.
Nieoficjalnie mówi się, że jeszcze kilku posłów Kukiz '15 może odejśc z ruchu Pawła Kukiza.