Bodźcem do pozwania dziennikarza była jego wypowiedź na Twitterze dotycząca wydawcy "Faktu". Gmyz odpowiedział na oburzenie gazety tym, że pracownicy redakcji informacyjnych Telewizji Polskiej zostali poinstruowani, aby w relacjach z rocznicy wybuchu II wojny światowej mówić o "Niemcach", a nie o „hitlerowcach” czy „nazistach”.
"Jest coś w tym wysoce niestosownego, że to Fakt się oburza. Nie sądzisz, że powinniście milczeć, Robert Feluś, mając nazistowskiego wydawcę?" – napisał Gmyz do ówczesnego redaktora naczelnego „Faktu”.
Wydawca dziennika „Fakt” Ringier Axel Springer Polska pozwał w związku z tym dziennikarza na dużą kwotę.
"Czy ja robię zagadnienie z tego, że globalny koncern jakim jest Springer chce mnie skroić na niewyobrażalną dla mnie sumę 200 tys za jeden wpis na tt? Owszem robię. I będę robił bo to wyprawia ten koncern w Polsce przechodzi ludzkie pojęcie" – napisał Gmyz, komentując sprawę.
twitterCzytaj też:
Inwigilacja dziennikarzy – wciąż niewyjaśnionaCzytaj też:
Gmyz ostro do dziennikarki TVN: Gońcie się pi******i hipokryciCzytaj też:
Gargas, Gmyz, Terlikowski i Trzmiel kontra Kulczykowie. Sąd Apelacyjny zajmie się sprawą CIECH-u