Magazyn "Duży Format" opublikował reportaż, z którego wynika, że ks. Jankowski miał być winny samobójczej śmierci nastolatki, która była z nim w ciąży, oraz przez lata molestował nieletnich, zarówno dziewczynki, jak i chłopców. Po ujawnieniu tych informacji pojawiła się inicjatywa radnych Platformy Obywatelskiej, by księdzu odebrać tytuł honorowego obywatela miasta Gdańska. Z kolei Joanna Scheuring-Wilgus z partii Teraz! zwróciła się do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, aby ten zajął stanowisko ws. obecności pomnika ks. Jankowskiego w przestrzeni publicznej.
– Nie ma miejsca w przestrzeni publicznej dla pomnika księdza Jankowskiego – powiedział w poniedziałek Paweł Adamowicz. – Zaapelowałem listowanie do abpa Sławoja Leszka Głódzia o powołanie przez kościół komisji w celu wyjaśnienia tej sprawy – dodał.
Czytaj też:
Kuria zabiera głos ws. ks. Jankowskiego
Grzegorz Pellowski, przyjaciel rodziny ks. Jankowskiego, a także członek Społecznego Komitetu Budowy Pomnika kapłana wskazał, że prezydent Gdańska napisał do niego list w sprawie pomnika ks. Jankowskiego. – Paweł Adamowicz mieszkał 20 metrów od kościoła prałata. W najbliżej położonym domu. Był u księdza ministrantem i zna prawdę, a teraz wysłał mi pismo, żebym zabrał pomnik, że ma on zniknąć z przestrzeni publicznej. Bez skazania, bez dowodów. Nie miał do tego prawa – mówi Pellowski w rozmowie z Wirtualną Polską. Komitet jest przeciwny przeniesieniu monumentu. Sprawą mają się w styczniu zająć gdańscy radni.
Jak informuje Pellowski, możliwe są protesty w obronie pomnika. – Narodowcy do mnie dzwonią, Lechia Gdańsk i jej kibice też. Już na ostatnim meczu z Legią chcieli rozciągnąć transparent "Ręce precz od prałata". Być może na najbliższym spotkaniu go wywieszą. Jeszcze się z nimi konsultujemy, czy już iść na wojnę z przeciwnikami księdza – mówi portalowi WP. Jednocześnie wskazuje, że Społeczny Komitet Budowy Pomnika ks. Henryka Jankowskiego ma już kilka pomysłów, gdzie można ewentualnie przenieść pomnik: – Najbardziej prawdopodobny i trafiony jest ten, by pomnik ustawić dziedzińcu plebanii św. Brygidy przed wejściem do parafii. Jeśli tam się nie uda, to ewentualne stanie na terenie Centrum Ekumenicznego św. Brygidy, tam gdzie siostry brygidki prowadzą klasztor.
Czytaj też:
Rodzina ks. Jankowskiego pozwie dziennikarzy "Wyborczej"