Podpisana już przez prezydenta ustawa zakłada zmniejszenie akcyzy na prąd z obecnych 20 zł do 5 zł. Dodatkowo przewidziano redukcję tzw. opłaty przejściowej o 95 proc. "Dzięki tej zmianie rachunki za energię elektryczną odbiorców w Polsce zmniejszą się o 2,24 mld zł" – czytamy w uzasadnieniu projektu.
W autopoprawce do projektu, jaką złożył premier Mateusz Morawiecki zapisano utworzenie specjalnego funduszu rekompensacyjnego dla firm obracających energią. Fundusz będzie dysponował środkami na poziomie ok. 4 mld złotych. "Sama obniżka podatku akcyzowego oraz opłaty przejściowej może być niewystarczająca dla zachowania cen energii elektrycznej sprzed wzrostów, czyli z I półrocza 2018 r. dla niektórych grup odbiorców, dlatego wprowadza się mechanizm utrzymania cen energii elektrycznej, przy jednoczesnej wypłacie utraconych przychodów przedsiębiorstwom obrotu oraz dystrybucyjnym" – napisano w autopoprawce do rządowego projektu ustawy
Partie opozycyjne twierdzą, że przygotowane przez rząd przepisy mogą być niezgodne z prawem UE. Dokładnie chodzi o niedozwoloną pomoc publiczną, która jest w Unii zabroniona. Czy przyjęte w ekspresowym tempie rozwiązania otworzą kolejny front walki polskiego rządu z UE?
"Podobno donos do Komisji Europejskiej ze strony Koalicji PO już gotowy. Platforma miała napisać,że obniżenie cen prądu to niedozwolona pomoc publiczna? Polacy muszą zrozumieć komu służy PO, i dlaczego chcą droższej energii dla wszystkich Kowalskich..." – napisał na Twitterze poseł PiS Bogdan Rzońca. Parlamentarzysta jest szefem sejmowej komisji infrastruktury.
twitterCzytaj też:
Prezydent podpisał ustawę dotyczącą cen prądu