Jak podała w rozmowie z dziennikarzem TVP Info rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku podinsp. Joanna Kowalik-Kosińska, sprawca ataku jest już na komendzie i jest przesłuchiwany.
Sprawca był znany policji
27-latek był już wcześniej notowany. Jak podaje Onet, jest to Stefan W., mężczyzna skazany w 2014 roku za serię napadów na oddziały SKOK i placówkę Credit Agricole. Serwis Onet ustalił, że za tamte przestępstwa sąd miał wymierzył mężczyźnie karę 5,5 lat więzienia, a Stefan W. miał przyznać się do winy w trakcie procesu.
Pojawiły się też niepotwierdzone informacje, że sprawca mógł mieć problemy psychiczne.
Zaatakował nożem desantowym
Świadkowie relacjonują, że mężczyzna wszedł na scenę nie zatrzymywany przez nikogo. Z relacji medialnych wynika, że 27-latek mógł mieć przy sobie plakietkę z napisem „MEDIA”.
Mężczyzna podszedł do Pawła Adamowicza i dźgnął go dwukrotnie nożem. Jak relacjonuje jeden ze świadków, sprawca miał zadać prezydentowi Gdańska dwa ciosy, w okolicach brzucha i serca. Pracownicy firmy ochroniarskiej twierdzą, że sprawca posługiwał się nożem desantowym.
Po ataku na polityka miał wygłosić swój „manifest”, tłumacząc, że za rządów PO siedział w więzieniu, mimo iż był niewinny. "Nazywam się Stefan. Siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu! Platforma Obywatelska mnie torturowała! Dlatego właśnie zginął Adamowicz" – krzyczał ze sceny mężczyzna. Następnie został zatrzymany przez ochronę.
twitterCzytaj też:
"Módlmy się wszyscy za Prezydenta Adamowicza". Politycy o ataku na prezydenta GdańskaCzytaj też:
Złapano mężczyznę, który zaatakował Adamowicza