Adamowiczem opiekował się 8-osobowy zespół specjalistów w różnych dziedzinach. Prezydent Gdańska przeszedł w nocy 5-godzinną operację. Jak informowali lekarze, w wyniku ataku Adamowicz odniósł poważne urazy serca, przepony i narządów wewnątrz jamy brzusznej. Polityk został dźgnięty nożem podczas 27 finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do ataku doszło podczas tzw. światełka do nieba, czyli kulminacyjnej części finału. Mężczyzna, który jak się później okazało miał plakietkę z napisem "media", wdarł się na scenę i dźgnął nożem prezydenta Gdańska.
– Przegraliśmy walkę o życie pana prezydenta. Prezydent Adamowicz nie żyje. Cześć jego pamięci – poinformował zastępca dyrektora gdańskiego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, przed godziną 15. – Staraliśmy się podtrzymać czynności życiowe, tak by żona Pawła Adamowicza mogła się z nim pożegnać. To się nie udało. Serce stanęło. Informację podaliśmy po konsultacji z rodziną – podkreślił Stefaniak.
Prezydent Gdańska od 20 lat
Polityk w listopadzie po raz szósty wygrał wybory i ponownie został prezydentem Gdańska, zdobywając w drugiej turze 129683 (64,8 proc.) głosów. „Zagłosowano za Gdańskiem równości, wolności i solidarności. Chcemy, żeby taki Gdańsk pozostał dziś, jutro i zawsze. Niech żyje Gdańsk, wszystko dla Gdańska” – mówił Adamowicz, zaraz po ogłoszeniu wyników.studia kończył na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.
Urząd prezydenta Gdańska po raz pierwszy objął 26 października 1998 roku. Od tego czasu jeszcze pięciokrotnie wygrał wybory – w 2002, 2006, 2010, 2014 i 2018 roku.
W latach 80. Adamowicz działał w opozycji antykomunistycznej, w czasie studiów (w 1988 r.) współorganizator strajku okupacyjnego na UG. Był wraz z Janem Krzysztofem Bieleckim i Donaldem Tuskiem był współzałożycielem Kongresu Liberałów. Potem był związany z Partią Konserwatywną, Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym. W latach 2002-2015 członek Platformy Obywatelskiej, zasiadał w strukturach lokalnych i krajowych partii.
Adamowicz zmarł w wieku 53 lat. Osierocił dwie córki.
Czytaj też:
Wspólny marsz przeciwko przemocy i nienawiści. Prezydent zaprosił szefów partii