Wczoraj wieczorem w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbył się „Wieczór dla Przyjaciela” poświęcony zamordowanemu prezydentowi Gdańska. Pawła Adamowicza wspominali bliscy, przyjaciele, a także mieszkańcy Gdańska.
Jednym z uczestników spotkania był przyjaciel Adamowicza, a jednocześnie prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Samorządowiec wspominał moment, w którym od Adamowicza odsunęła się Platforma Obywatelska. Przypomnijmy, że w jesiennych wyborach samorządowych partia Grzegorza Schetyny nie poparła jego kandydatury, a w wyścigu o prezydenturę w Gdańsku postawiła na Jarosława Wałęsę.
– Paweł został w pewnym momencie sam, sam politycznie – mówił Karnowski. Jak podkreślił, Adamowicz był po raz pierwszy "atakowany prokuraturą" już w 2001 roku. – Paweł został sam, bo Platforma zrobiła głupstwo po prostu, nie umiała odczytać, kogo traci; myślę, że do dzisiaj nie bardzo to wszystko umie sobie poukładać – kontynuował.
Prezydent Sopotu wskazywał, że obliczu tych ataków obaj mogli liczyć na siebie nawzajem oraz na Aleksandra Halla i na "młodych konserwatystów, przyjaciół".
Czytaj też:
Dziennikarka do Budki: Dlaczego próbowaliście odebrać Adamowiczowi Gdańsk?