Piotr Semka był dzisiaj gościem Antoniego Trzmiela w Polskim Radiu 24. Publicysta podkreślił, że to właśnie w 1992 roku zaczęto posługiwać się językiem, który z biegiem lat przekształcił się w tzw. przemysł pogardy. Semka zaznaczył, że takie sytuacje, jak ta gdy do posłowie krzyczeli do Jarosława Kaczyńskiego "zadzwoń do brata", są jedynie następstwem języka jakiego zaczęto używać wobec Jana Olszewskiego.
– To było wówczas pewne novum. Oglądałem ludzi, którzy mieli piękną solidarnościową kartę, a nagle wyskakiwali krzycząc "ja już nie mogę tego znieść, ja nie zniosę tego rządu Olszewskiego". Nie mogłem zrozumieć tej histerii. Potem w wielu wypadkach okazywało się to po prostu lękiem przed otwarciem teczek – mówił publicysta.
Histeria, o której mówił Semka, odnosiła się zresztą nie tylko do samego byłego premiera, ale także jego współpracowników.
– Pamiętam dobrze, jak ludzie - wydawałoby się o bardzo ładnym życiorysie - występowali przeciwko Janowi Parysowi, który chciał jedynie pozbyć się szefa WSI, który był ewidentnie przedstawicielem starego układu – mówił Semka w PR24.
Nie żyje Jan Olszewski
Według ostatnich doniesień mediów Jan Olszewski trafił do szpitala kilka dni temu, po tym jak zemdlał i stracił świadomość. TVP Info podało, że były premier zmarł w czwartek późnym wieczorem. O jego śmierci poinformował prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski.
"Premier pierwszego polskiego rządu pochodzącego z wolnych wyborów po II WŚ nie żyje. Odszedł w późnych godzinach wieczornych, w szpitalu na Szaserów. Panie Premierze odpoczywaj w pokoju" – napisał Kurski na Twitterze.
Jak wyznała żona Olszewskiego, przy byłym premierze do końca czuwał Antoni Macierewicz.
Czytaj też:
"Antek Macierewicz był przy nim do końca". Wzruszające słowa żony Jana OlszewskiegoCzytaj też:
Zmarł Jan Olszewski. Kurski: To był autentyczny człowiek Solidarności