Według ustaleń "Gazety Wyborczej" Karol Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej (w latach 2017-2021) przez ponad pół roku korzystał bezpłatnie z apartamentu deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym, choć mieszka zaledwie 5 km od niego.
Nawrocki, obecnie prezes IPN i kandydat na prezydenta popierany przez PiS, tłumaczył na konferencji prasowej w Zakopanem kilka dni temu, że jako dyrektor MIIWŚ podczas pandemii COVID-19 dwukrotnie spędził w apartamencie 10-dniową kwarantannę, wykonując zdalnie swoje obowiązki. – To nie jest prawdziwa informacja, że ja tam mieszkałem przez 200 dni. Słowo klucz: były one zarezerwowane przez tyle dni na moje imię i nazwisko, ale te apartamenty służyły też do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju – przekonywał Nawrocki. Władze MIIWŚ wydały w piątek oświadczenie, z którego wynika, że Nawrocki blokował apartament deluxe w sumie przez 200 dni. Wśród 15 rezerwacji, których dokonał, odnotowano 10 dziesięciodniowych lub krótszych oraz 5 na okres dłuższy niż 10 dni.
Dyrekcja muzeum podała terminy, w których wynajęty był apartament deluxe (było to pięć terminów w 2020 roku: od 8 sierpnia do 30 sierpnia, od 4 października do 1 listopada, od 1 do 12 listopada oraz od 12 listopada do 4 grudnia, a także jeden termin w 2021 roku: od 28 grudnia do 1 kwietnia).
"Mam nadzieję, że dziennikarze o to zapytają"
Sprawę apartamentu komentował w rozmowie z "Super Expressem" prof. Antoni Dudek. Wcześniej politolog sugerował, że Nawrocki człowiek niebezpieczny, a teraz zalecił dziennikarzom, aby dalej sprawdzali ten wątek.
– Kandydat ewidentnie mija się z prawdą, co już zostało mu wykazane, kiedy MIIWŚ pokazało daty, w których on ten apartament wynajmował. On się szybko zaczął wycofywać z opowieści, że to COVID itd. On zaczął ten apartament wykorzystywać przed pandemią. Po drugi, on dopuszcza się mówienia nieprawy, kiedy mówi, że to było wynajmowane na jego nazwisko, ale służyło gościom zagranicznym muzeum, bo on tam prowadził politykę zagraniczną. Nie ma zwyczaju, aby takie pokoje gościnne były wynajmowane na nazwisko szefa instytucji – powiedział historyk.
– Mam nadzieję, że dowiemy się, kto konkretnie tam bywał w konkretnych terminach i czemu ten apartament służył przez te 200 dni, bo jest kwestia zapłacenia. To jest jedna sprawa, ale też to, co tam się działo. Ja myślę, że to sprawa rozwojowa, jeśli dziennikarze będą odpowiednio dociekliwi to dowiemy się, kto bywał, a kto nie bywał w apartamencie. Druga sprawa dotyczy tego, mam nadzieję, że dziennikarze zaraz zapytają, gdzie pan mieszka jako prezes IPN. Gdzie, jaki to są zasady. (...) Myślę, że jeśli chodzi o życie prywatne pana Karola Nawrockiego, to w tej kampanii dowiemy się jeszcze wielu ciekawych rzeczy – podsumował prof. Dudek.
Czytaj też:
Miller: Wyzwę Ziobrę na pojedynekCzytaj też:
Nawrocki: Nie będzie nam prezydenta wybierała Bruksela, Berlin ani Kijów