Na początku prezydenckiego Szczytu Zdrowotnego – "Na ratunek ochronie zdrowia" Karol Nawrocki podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. Tym samym budżet zasili NFZ kwotą 3,6 mld zł.
Następnie głos zabrał prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NIL) Łukasz Jankowski. Lekarz powiedział między innymi, że sytuacja w systemie ochrony zdrowia jest bardzo trudna, a remedium na nią nie są oszczędności budżetowe akurat na tym systemie. Jego zdaniem potrzebne jest natomiast działanie dwutorowe polegające na zwiększeniu finansowania, a także poprzez oszczędności, ale w rozumieniu uszczelnienia systemu.
Prezes NIL: System ochrony zdrowia upada powoli
– Nie można dopuścić do sytuacji, w której dostęp do służby zdrowia będzie zależał od miejsca zamieszkania, od zasobności portfela i od szczęścia. Dziś w systemie ochrony zdrowia pacjent musi mieć sporo szczęścia. Żeby trafić do szpitala, w którym zostanie zdiagnozowany, że potrzebuje przeniesienia do innej placówki, lekarz będzie przez trzy godziny wydzwaniał, znajdzie miejsce w następnym szpitalu, znajdzie się transport, akurat będzie tak, że ten szpital nie wstrzymuje przyjęć, że jeżeli będzie potrzebował konsultacji specjalistycznej spoza tego szpitala, to uda się – mówił Jankowski.
Janowski przypomniał, że finanse na ochronę zdrowia wzrastają od wielu lat, ale jego zdaniem kolejne rządy podwyższają nakłady w stopniu niewystarczającym, by zaspokoić rosnące koszty i potrzeby, wynikające m.in. z demografii i wielochorobowości. Lekarz tłumaczył, że mówił o bankructwie systemu zdrowia, co nie oznacza upadku natychmiastowego. – System upada bardzo powoli. To są pacjenci odsyłani, to są oddziały, które są zamykane, to są niewydolne finansowo szpitale, które zapożyczają się np. w parabankach – powiedział.
W dalszej części wystąpienia Jankowski zwrócił uwagę m.in. na sukcesy, jakie udało się osiągnąć w polskiej ochronie zdrowia, np. proces cyfryzacji czy leczenia chorób oczu takich jak zaćma. Jednocześnie zasygnalizował cały szereg problemów, które z dużym prawdopodobieństwem mogą narastać, jak np. wypalenie zawodowe lekarzy, którzy często są przemęczeni. Podkreślił, że lekarze z zagranicy, którzy chcą pracować w Polsce muszą być odpowiednio adaptowani, w tym m.in. muszę koniecznie nauczyć się języka.
Czytaj też:
Brak miliardów na służbę zdrowia. Bosak: Ostrzegaliśmy przed rozdymaniem polityki socjalnejCzytaj też:
Referat prof. Cichosz w Sejmie: Rynek żywienia zalewany GMOCzytaj też:
Dyrektorzy szpitali są zastraszani przez polityków? Szokujące sugestie prezesa NIL
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
