30 grudnia odbył się ogólnopolski protest rolników przeciwko umowie Unia Europejska-Mercosur. Mocno zaangażowana w tę sprawę Anna Bryłka z Konfederacji hasłowo przypomniała główne argumenty przemawiające jej zdaniem za odrzuceniem porozumienia handlowego z blokiem państw południowoamerykańskich.
Protest przeciwko UE-Mercosur. Bryłka: Rząd musi działać
Polska europoseł do Parlamentu Europejskiego zaapelowała o solidarność z rolnikami, podkreślając, że rzecz dotyczy zarówno rolników jako przedsiębiorców, jak i Polaków jako konsumentów, a ponadto nie można pominąć kwestii wpływu żywności, która ma być sprowadzana na zdrowie.
"Polskie rolnictwo znalazło się dziś w krytycznym momencie. Rolnicy w Polsce i w całej Europie mówią jednym głosem: umowa handlowa UE–Mercosur to poważne zagrożenie dla naszej żywności, wsi i bezpieczeństwa państwa. Dlatego wspieramy protest rolników i domagamy się zdecydowanych działań polskiego rządu" – napisała na platformie X.
Jako główne argumenty przeciwko umowie wymieniła: nieuczciwa konkurencja, zagrożenie dla konsumentów (jakość żywności), utrata suwerenności żywnościowej, Polska straci najwięcej, hipokryzja środowiskowa Komisji Europejskiej, poświęcenie rolników w imię cudzych interesów.
Nieuczciwa konkurencja
Bryłka pisze "rolnicy z krajów Mercosur produkują żywność według standardów, które w UE są zakazane: inne środki ochrony roślin, hormony wzrostu, brak realnych norm środowiskowych. Polscy rolnicy mają konkurować z tańszą produkcją, której u nas po prostu nie wolno prowadzić.
Zagrożenie dla konsumentów
Import żywności o nieznanym pochodzeniu i jakości to ryzyko dla zdrowia milionów Europejczyków. UE mówi o bezpieczeństwie żywności, a jednocześnie otwiera drzwi dla produktów, które tych standardów nie spełniają.
Utrata suwerenności żywnościowej
Oddając rynek taniej żywności z zewnątrz, uzależniamy się od importu. Kryzys, wojna, zerwane łańcuchy dostaw – wtedy okaże się, że nie mamy własnej produkcji – a nie jesteśmy w stanie odtworzyć jej "na poczekaniu"!
Polska straci najwięcej
Z raportów (np.,"Geopolityka na talerzu", Pekao SA) jasno wynika, że to polski sektor rolno-spożywczy poniesie największe straty w całej UE. Kolejny raz rolnictwo jest "walutą przetargową" w polityce handlowej Brukseli.
Hipokryzja środowiskowa Komisji Europejskiej
W UE nakłada się coraz ostrzejsze wymogi klimatyczne i środowiskowe, a jednocześnie importuje się żywność z krajów, gdzie takich standardów praktycznie nie ma.
Poświęcenie rolników w imię cudzych interesów
Dla Niemiec i największych gospodarek UE to nowy rynek zbytu i przestrzeń ekspansji gospodarczej. Dla Polski – likwidacja gospodarstw i upadek wsi".
"Nie mydlić oczu klauzulami ochronnymi. Jedyną realną ochroną jest zablokowanie umowy"
W dalszej części wpisu Bryłka przypomniała, co w jej ocenie powinien zrobić polski rząd. Po pierwsze, "zbudować mniejszość blokującą w Radzie UE i zablokować umowę UE–Mercosur (co najmniej 4 państwa, 35% ludności UE)".
Po drugie, "złożyć wniosek o zbadanie zgodności trybu ratyfikacji z traktatami UE – Komisja Europejska nie może «przepychać» umowy z pominięciem sprzeciwu państw członkowskich".
I punkt trzeci – "Nie mydlić oczu fikcyjnymi klauzulami ochronnymi. Jedyną realną ochroną jest zablokowanie umowy".
W ostatniej części wpisu polityk wskazała, dlaczego polskie rolnictwo już znalazło się pod ścianą.
twitterCzytaj też:
Bryłka ostrzega w sprawie groźnej umowy. "Polska straci najwięcej"Czytaj też:
Podpisanie umowy UE-Mercosur przełożone. Umowa w niezmienionym kształcieCzytaj też:
Kolejny ogólnopolski protest przeciwko Mercosur. "Nie chcemy żywności z chemią"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
