W polityczne wakacje partia Grzegorza Schetyny wchodzi cyklem okręgowych konwencji, które mają zdecydować o nowym programie i stać się „nowym otwarciem” po przegranych wyborach parlamentarnych oraz prezydenckich. Tak przekonują liderzy Platformy Obywatelskiej. W rzeczywistości regionalne zjazdy, jak wiele na to wskazuje, będą poligonami zakulisowych walk frakcyjnych i liczenia szabel zwolenników Schetyny oraz frakcji Donalda Tuska (której oficjalną twarzą stała się Ewa Kopacz). Gra już nie toczy się tylko o wpływy w partii, udział w procesach decyzyjnych i kształtowaniu w przyszłości list wyborczych, stawką stała się natomiast przyszłość partii.
Schetyna walczy, by partię – nawet w okrojonym składzie – doprowadzić do wyborów samorządowych, w których dzię- ki silnym strukturom terenowym mógłby osiągnąć wynik pozwalający na podział fruktów. Dla Ewy Kopacz i jej środowiska szansą na polityczną przyszłość jest jedynie ulokowanie PO w szerokiej koalicji „ugrupowań demokratycznych”, w której znane nazwiska będą miały równie silne wpływy co formalne gremia kierownicze. Była premier już oficjalnie opowiadała się m.in. za ścisłą współpracą z Komitetem Obrony Demokracji. (...)
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda