Zgodnie z zapisami kontroli, w 2008 roku Renata Hayder wchodziła do Ministerstwa Finansów 125 razy, co oznacza pojawiała się w resorcie średnio co drugi dzień – informuje portal tvp.info. Co ważne, w sytuacji, w której dana osoba była osobiście wprowadzana przez ministra, nie musiała być odnotowywana. To pozwala sądzić, że Renata Hayder przebywała w gmachu resortu finansów jeszcze częściej.
-- Skoro Renata Hayder – według zeznań Jacka Rostowskiego – nie zajmowała się treścią poszczególnych zapisów i nie uczestniczyła w konkretnych pracach, to dlaczego tak często bywała w ministerstwie? Czym się tam zajmowała? -- zastanawia się osoba pracująca dla sejmowej komisji VAT-owskiej. Rozmówca podkreśla, że sytuacja jest jeszcze bardziej tajemnicza, ponieważ zatrudnienie Renaty Hayder odbyło się nieformalnie, bez aktu powołania i określenia zakresu uprawnień i obowiązków.
Przypomnijmy, że Jacek Rostowski podczas przesłuchania przekonywał, iż Hayder nie miała dostępu do danych klauzulowanych, a jej stanowisko nie wymagało weryfikacji przez służby. – Pytałem się jej, co sądzi na dany temat, dawała mi opinię na temat proponowanych zmian – tłumaczył. – Pani Hayder nie była od przedstawiania konkretnych zapisów, doradzała mi jedynie w sprawie koncepcji – dodawał.