O sprawie informuje "Magazyn Sportowiec". "Po powrocie z urlopu macierzyńskiego nie otrzymałam wsparcia ze strony Polskiego Związku Szermierczego, które pozwoliłoby mi na osiąganie zadowalających wyników. Byłam dla nich za stara i niewystarczająco dobra… Bycie mamą spowodowało, że przestałam się godzić na pewne rzeczy. Dalsza współpraca nie miała sensu" – mówi Aleksandra Shelton.
Problemem była karencja. "Działacze używają zawodników do wspierania własnych interesów, a nie używają swoich pozycji do wspierania sportowców! Polski Związek Szermierczy nie wspierał mnie kiedy dla nich walczyłam, a kiedy zdecydowałam odejść to chcieli mnie ukarać (...) Dokładnie za czterdzieści trzy tysiące euro. Czyli równowartość mojego pięcioletniego stypendium. To przecież jest chore! Mam płacić związkowi za to, że przez dwadzieścia sześć lat dla niego walczyłam? Przez wiele lat finansowałam sobie sporo rzeczy sama" – zaznacza sportsmenka.
"To była najtrudniejsza decyzja jaką w swojej sportowej karierze podjęłam. W życiu nic nie jest zagwarantowane ale chodzi o to aby dać sobie szanse......”..być” – napisała sportsmenka na Facebooku.
facebookCzytaj też:
Lider Obywateli RP: Strasznie trudno jest respektować prawa PiSCzytaj też:
Dekomunizacja w Warszawie. Trzaskowski: Lech Kaczyński zasługuje na upamiętnienie