Semka: Dulkiewicz odgrywa rolę ofiary

Semka: Dulkiewicz odgrywa rolę ofiary

Dodano: 
Piotr Semka, publicysta "Do Rzeczy"
Piotr Semka, publicysta "Do Rzeczy" Źródło: PAP/Arek Markowicz
– Konflikt o Plac Solidarności, to konflikt, w którym Aleksandra Dulkiewicz odgrywa ofiarę w wybranym przez siebie momencie – ocenił Piotr Semka w Polskim Radiu 24. Publicysta "Do Rzeczy" dodał, że prezydent Gdańska chciała zawłaszczyć obchody 4 czerwca, a teraz zarzuca to innym.

Piotr Semka był dzisiaj w polskim radiu gościem Antoniego Trzmiela, szefa portalu DoRzeczy.pl oraz dziennikarza Telewizji Polskiej. Podczas rozmowy publicysta komentował spór dotyczący obchodów 4 czerwca na Placu Solidarności. Uroczystości pod szyldem "Święto Wolności i Solidarności" w tym miejscu mieli zorganizować prezydenci miast na czele z Aleksandrą Dulkiewicz.

Teraz jednak działacze "Solidarności" wystąpili o zablokowanie placu poprzez ustanowienie w tym miejscu zgromadzenia cyklicznego. Aktywiści tłumaczą to brakiem zgody na wiece polityczne na placu. Prezydent Gdańska walczy, by wniosek został ostatecznie odrzucony, mimo że wojewoda pomorski już go przyjął. Polityk podnosi, że obchody nie są upolitycznione i każdy może wziąć w nich udział, bo wszyscy są zaproszeni.

– To konflikt, w którym Dulkiewicz odgrywa rolę ofiary w wybranym przez siebie momencie. Ostatnio było "show" pod tytułem "Prezydenci miast przygotowują obchody 4 czerwca". To w większości prezydenci, którzy należeli do Platformy Obywatelskiej, lub wciąż należą albo sprawują władzę w oparciu o większość z PO. Po drugie, Donald Tusk nie ukrywał, że chce zrobić 4 czerwca inaugurację Ruchu 4 Czerwca, ruchu oporu i akcji przeciwko obecnemu rządowi. Mamy więc do czynienia z mistyfikacją – ocenił Semka. Dziennikarz wspomniał, że prezydent Gdańska sama chciała na początku zawłaszczyć obchody 4 czerwca, a teraz zarzuca to innym.

– Mówienie, że wszyscy są zaproszeni, nic nie znaczy. Gdzie jest zaproszenie dla pana premiera, gdzie jest zaproszenie dla pana prezydenta? Tworzy się fakty dokonane, a dopiero jak ktoś się oburzy to mówi się "Ale po co te nerwy? Powiedzieliśmy, że jest dla wszystkich!". To ja też urządzę obchody dla wszystkich i Dulkiewicz stanie w 415 rzędzie – stwierdził Semka, odnosząc się do dzisiejszych wypowiedzi prezydent Gdańska. – Dulkiewicz mówi "nikt nie jest wykluczony". Ale to (…), widzieliśmy już w Bazylice Mariackiej, gdzie prezydent Andrzej Duda siedział w piątym rzędzie – wspomniał. Zdaniem publicysty "Do Rzeczy" "Solidarność" ma wyjątkowe i większe od prezydenta Gdańska prawo do Placu Solidarności. – Na tym placu ludzie "S" bronili krzyży przed ZOMO. Robili to, gdy Dulkiewicz chodziła do liceum – dodał Semka.

W rozmowie wspomniano też, że "Solidarność" złożyła wniosek o zarejestrowanie zgromadzenia cyklicznego upamiętniające ofiary komunizmu z "Solidarności". – To jest działanie "klin klinem". Jeżeli Aleksandra Dulkiewicz zapewni, że te uroczystości nie będą miały charakteru czysto partyjnego, to wypadałoby zachęcać "S", żeby jakąś formułę podziału czasu znalazła – mówił publicysta. – Ale zaczęło się od tego, że miasto powiedziało "my organizujemy pod krzyżami i my będziemy decydować, kto przyjdzie" i tak dalej. Dlatego samo powiedzenie, że "wszyscy są zaproszeni" nic nie znaczy – podsumował Semka.

Czytaj też:
Gorąco w Gdańsku. Guzikiewicz przerwał konferencję prezydent
Czytaj też:
Wałęsa ws. obchodów 4 czerwca: Policzmy się, ja poprowadzę
Czytaj też:
Dulkiewicz wściekła na wojewodę. "Skandaliczna decyzja"

Źródło: pr24.pl
Czytaj także