W 36. rocznicę Porozumień Sierpniowych były prezydent, w towarzystwie polityków Platformy Obywatelskiej i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji, pojawił się pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców przy placu Solidarności w Gdańsku. Wygłaszając oświadczenie, Wałęsa podkreślił, że nie zgadza się z tym, co dzieje się w Polsce, przekonując, że w kraju panuje chaos.
Prawa demokracji
– Demokracja to jest rywalizacja. To walka każdego z każdym: o pozycje na liście wyborczej, o kandydowanie, o ministerstwo, o wszystko. I demokracja ma takie prawa, tylko pod jednym warunkiem: to wszystko musi być w żelaznych ramach prawa. Demokracja jest piękna, ale kiedy przestrzega się praw. A tu u nas niema przestrzegania praw, wręcz przeciwnie - jest łamanie i dlatego ta demokracja tak kiepsko wygląda – ocenił Wałęsa.
Pytany o Porozumienia Sierpniowe, były prezydent stwierdził, iż "piękna rzecz się nam udała, ale wciąż musimy czuwać". – Nie panujemy nad zwycięstwem. Jedni idą za bardzo w prawo, inni za bardzo w lewo, ale z tego powinno się wyciągnąć dobre wnioski i poprawić demokrację, dlatego namawiam do wspólnego budowania – zaznaczył.
Zmiana systemu? "Nie mają prawa"
Jak dodał, poda rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu, jeśli "prezes PiS nawróci się i zrozumie, że fundamentem były trzy nogi: władza wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza". – Nawet demokratycznie wybrane siły nie mają prawa zmieniać systemu, bo na tej zasadzie wprowadzą nam komunizm. Nie wolno! Potrzeba, żeby naród zgodził się na zmianę systemu, a oni próbują zmienić system. Na to nie mają prawa, mimo że są wybrani demokratycznie. Łamią prawo, łamią konstytucje i ja się na to nie zgadzam – mówił. – Jestem gotów po chrześcijańsku wybaczyć, ale pod jednym warunkiem: wrócić do systemu, który zbudowaliśmy – dodał były prezydent.
Komentując podpisane w Sierpniu’80 porozumienia, Wałęsa przyznał, że jest z siebie zadowolony, choć z perspektywy czasu zmieniłby kilka rzeczy. Pytany, dlaczego nie pojawi się na wspólnych uroczystościach z udziałem najwyższych władz państwowych odpowiedział, że "nie może ich autoryzować, kiedy łamią zasady i niszczą zwycięską Polskę". Próbowali zniszczyć też mój autorytet i na to się zgodzić nie można – oświadczył. – Jeśli usłyszę z tamtej strony, że przestaną łamać prawa i uszanują nasze zwycięstwo, to jestem gotów – zapewnił.
dmc
Fot. Flickr/Medef/CC BY-SA 2.0
TVN24