To już kolejna odsłona walki o Stowarzyszenie „Wiosna” organizujące jedną z największych w Polsce katolickich akcji charytatywnych „Szlachetną Paczkę”. Przed rokiem, po serii publikacji lewicowo-liberalnych mediów do dymisji podał się organizator akcji ks. Jacek Stryczek. Portal Onet.pl przekonywał wówczas, że założyciel „Wiosny” miał rzekomo poniżać swoich pracowników oraz stosować wobec nich szantaż emocjonalny.
Czy tak rzeczywiście było? Wiele wskazuje na to, że nie. Państwowa Inspekcja Pracy, która zajęła się sprawą, nie znalazła potwierdzających oskarżenia wobec kapłana. Zajmując się sprawą dotarliśmy do dokumentów i osób, które mogą budzić pytania czy w całej sprawie nie chodziło o przejęcie stowarzyszenia operującego znacznymi środkami finansowymi. Niebawem wrócimy do sprawy.
Kolejna zmiana władzy
Po rezygnacji ks. Stryczka nowym prezesem, w atmosferze medialnych nacisków, została Joanna Sadzik (bliższa środowiskom lewicowo-liberalnym), niedługo później została jednak większością głosów odwołana, a władzę w stowarzyszeniu przejął ks. dr Grzegorz Babiarz (bliski środowisku ks. Stryczka). 12 lutego ponownie doszło do zmiany w kierownictwie stowarzyszenia – odwołano ks. Babiarza, a fotel prezesa ponownie zajęła Joanna Sadzik. W świetle dokumentów, w tym również protokołów z posiedzeń Walnego Zgromadzenia Członków Stowarzyszenia "Wiosna" pojawiło się pytanie – czy jej wybór został dokonany prawidłowo.
Pod koniec marca krakowski sąd uznał, iż nie ma cienia wątpliwości, iż Joanna Sadzik stowarzyszeniem „Wiosna” nie powinna kierować i wykreślił z KRS wraz z nią cały zarząd "Wiosny". Wskazał też, że z dokumentów przedstawionych przez strony może wynikać, iż właściwym do kierowania stowarzyszeniem jest właśnie ks. Grzegorz Babiarz, ale – jak uznał też sąd – sprawa musi dopiero zostać rozstrzygnięta po uzupełnieniu wniosków formalnych.
Czytaj też:
Sąd zdecydował. Joanna Sadzik nie jest prezesem Stowarzyszenia "Wiosna"
Dzisiaj, jak dowiedziało się „Do Rzeczy” ks. Babiarz złożył już takie dokumenty do sądu i wystąpił o wpisanie go do KRS jako prezesa Stowarzyszenia.
W uzasadnieniu, do którego dotarliśmy, czytamy m.in., że w świetle przedłożonych sądowi dokumentów wcześniejsze odwołanie ks. Babiarza z funkcji prezesa stowarzyszenia (12 lutego) nie może być uznane za ważne, doszło bowiem do niego z pogwałceniem obowiązujących procedur prawnych.
Kolejny ruch w tej sprawie należy do krakowskiego sądu.
Czytaj też:
"Naganne" zachowanie ks. Stryczka. Media o zeznaniach pracowników "Wiosny"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.