Fotoreporterzy w Sejmie "polują" na dobre ujęcie. Nietypowe gesty i sytuacje uwiecznione na zdjęciu stanowią istotny element dziennikarstwa politycznego. Tak było np. ze słynnym już "Atlasem kotów", który podczas obrad Izby czytał prezes PiS. Zaczęło się od zdjęć, a później sprawa potoczyła się własnym rytmem. Ostatecznie książkę wystawiono na aukcji, a zebrane w ten sposób środki zostały przekazane na cel dobroczynny.
Tym razem fotograf uchwycił interesujący moment z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim w roli głównej. Chodzi o zdjęcie, na którym polityk prowadzi rozmowę przez komórkę. Na wyświetlaczu jego telefonu wyraźnie widać twarz Donalda Tuska. Jest to jednak zdjęcie przerobione – nos przewodniczącego Rady Europejskiej wydłużono tak, by kojarzył się z Pinokiem. Pojawiają się pytania: to tapeta czy może marszałek rozmawiał z byłym premierem?
Pytano o sprawę Karczewski zaprzecza, jakoby prowadził rozmowę z Donaldem Tuskiem. – Nie, nie rozmawiałem, zapewniam panią – odpowiedział na pytanie reporterki portalu Wyborcza.pl. Zapewnił też, że nie posiada numeru szefa Rady Europejskiej.
twitterCzytaj też:
Wpadka Gasiuk-Pihowicz. Posłanka rozbawiła internautówCzytaj też:
Problemy ze zdrowiem znanej aktorki. "Dziękuję za wszystkie wiadomości"