List z Uløyi

Dodano: 
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne Źródło: Flickr / Łukasz Kalinowski
Sześcioro uczestników konkursu “Tożsamość. Warsztaty w Arktyce” wzięło udział w warsztatach na arktycznej wyspie Uløya na przełomie lutego i marca 2020 r. Poniżej prezentujemy fragment obszernego listu, jaki powstał na kanwie tej wyprawy.

Fundacja Identitas ogłosiła jesienią ubiegłego roku konkurs “Tożsamość. Warsztaty w Arktyce” dla polskich humanistów: pisarzy filozofów i historyków, którzy nie przekroczyli 41-go roku życia. Sześcioro polskich twórców zostało niedawno nagrodzonych udziałem w warsztatach na arktycznej wyspie Uløya na przełomie lutego i marca 2020 r. Uzupełnieniem głównej nagrody, jaką są warsztaty organizowane przez fundację w bazie za kręgiem polarnym, będą stypendia oraz promocja dzieł uczestników warsztatów.

Tegoroczna szóstka uczestników to Marcelina Szumer-Brysz, Marcin Cielecki, Tomasz Herbich, Marcin Makowski, Radek Rak i Paweł Rzewuski. Tomasz Kaźmierowski z Fundacji Identitas przesłał do naszej redakcji obszerny tekst, na który składają się notatki i listy uczestników z ich obserwacjami i przemyśleniami.

Czytaj też:
Szóstka w Uløybukt. O uczestnikach polskich warsztatów pisarskich w Arktyce

Okazuje się, że dopiero po dopłynięciu na wyspę po kilkunastogodzinnej podróży, do uczestników dotarła wiadomość o pojawieniu się w Europie pandemii koronawirusa.

"W czasach, w których świat przechodzi w tryb społecznej izolacji, są miejsca gdzie żyje się tak od zawsze. Coraz mniej z przymusu, bardziej z wyboru. Podczas długiej drogi na Uloyę zastanawiałem się, co dostaje się w zamian? Na miejscu stwierdziłem, że najbardziej to dostaje się pod panowanie sił przyrody. Ale otrzymuje się też izolację i kontakt z człowiekiem" – wspomina publicysta "Do Rzeczy" Marcin Makowski.

Paweł Rzewuski z kolei wspomina, że odcięcie się od zgiełku medialnego ożywczo wpłynęło na uczestników konkursu. "Rozważaliśmy zagadnienie tożsamości z wielu różnych perspektyw, filozoficznych i literackich. Konfrontacja z pisarzami i poetami, którzy postrzegali znane mi zagadnienia w sposób diametralnie inny zmusiła mnie, czy tego chciałem czy nie, do rewizji moich własnych poglądów" – podkreśla.

Radek Rak zaznacza, że wyjazd był przede wszystkim spotkaniem z drugim człowiekiem. "Różni nas wiele, mamy mniej lub bardziej odmienne wizje świata i sposoby opowiadania go. Warsztaty, prowadzone podczas nich rozmowy, próby wyciągania wniosków i stawiania hipotez odbywały się bez odgórnej presji, światopoglądowej lub innej" – stwierdza.

Marcelina Szumer-Brysz dodaje, że na wyspie panuje przejmująca cisza. "Barwy ograniczają się do odcieni bieli i błękitu; inne kolory zaczyna się postrzegać intensywniej, a własne myśli - głośniej" – przyznaje.

Dawid Jung wspomina, że wyjazd skłonił uczestników do otwarcia się. "Rozmawialiśmy jakoś szczególnie wylewnie i uważnie o sprawach dla tej szóstki autorów pierwszorzędnej wagi, trudnych, nierzadko intymnych" – dodaje.

Marcin Cielecki przyznaje natomiast, że czas spędzony na Uløyi skłonił go do głębszych rozważań. "Cisza, przestrzeń, biel, niewysłowiona potęga to wszystko odzierało mnie z mentalnych zabezpieczeń. Pojawiły się pytania, od których nie sposób było uciec. Wszedłem w to z otwartością i gotowością na to, co przyniesie. A przyniosło podanie sobie samemu ręki na zgodę" – podkreśla.

Odległe warsztaty

Organizatorzy warsztatów podkreślali, że pomysł organizacji tych warsztatów daleko za kręgiem polarnym jest nie tylko powierzchownym pretekstem do refleksji i pracy. Także warunki i sposób przeprowadzenia warsztatów ma sprzyjać spojrzeniu z jeszcze większego, pod każdym względem, dystansu niż zazwyczaj. Wpływ środowiska – naturalnego i ludzkiego (pozostałych uczestników i ekspertów) – miał pozwolić inaczej spojrzeć na własne myśli i motywacje.

Czytaj też:
Dyskretny urok Arktyki

Źródło: Fundacja Identitas
Czytaj także